Początki olsztyńskiej sieci tramwajowej nie należały do łatwych. Kilka dni po uruchomieniu tramwajów doszło do pierwszych pęknięć na infrastrukturze torowej, które sparaliżowały ruch tramwajowy. Zdaniem miasta, wina leży po stronie wykonawcy, czyli Skanski, która wraz z Torpolem, Strabagiem, Balzolą i Budimexem, realizowała projekt tramwajowy w Olsztynie. Jak przekonuje wykonawca, program naprawczy jest wdrażany, a liczba pęknięć wynika z długości odcinka.
Świeżo wybudowana sieć tramwajowa w Olsztynie boryka się z problemem pękających szyn. Do tej pory, jak podaje Cezary Stankiewicz, rzecznik MPK Olsztyn, zanotowano już pęknięcia w sumie w 15 punktach. Wszystkie one, w ramach gwarancji, muszą być naprawione przez wykonawcę. Większość z tych zdarzeń miała, niestety, miejsce na odcinku realizowanym przez Skanskę. Nie ominęły one jednak także odcinków, za których powstanie odpowiada Torpol i Strabag. Przypomnijmy, miasto podzieliło cały projekt na części z uwagi na brak czasu do rozliczenia całej inwestycji z Unią Europejską. W przypadku Torpolu i Strabagu, pęknięcia były pojedyncze. Jednak, jak tłumaczy Skanska, skala problemu zauważana jest przede wszystkim na odcinku tego wykonawcy, gdyż odcinek ten był najdłuższym w projekcie, stąd zdecydowanie większa skala.
Olsztyn: „Potrzebny program naprawczy”Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna,
w rozmowie z Transportem-publicznym.pl tłumaczył, że zlecił badania Instytutowi Kolejowemu, który miał ustalić prawdziwe przyczyny pękania szyn. – Przyczyna jest jednoznaczna – mówi powodach problemów prezydent. – Wina leży po stronie wykonawcy. Instytut wyjaśnił, że prawidłowe wykonywanie spawów na łączeniach szyn powinno trwać ok. 4 godz., natomiast z przedłożonych przez wykonawcę inżynierowi kontraktu dokumentów wynika, że Skanska wykonywała spawanie w czasie od 1 do 2 godz. Oznacza to, że prawdopodobnie wykonywali je w wyższych temperaturach, przez co osłabili przekrój szyny w odległości metra od spawu – wyjaśnia Grzymowicz.
Jak przekazał Urząd Miasta, inżynier kontraktu miał zobowiązać wykonawcę do przedstawienia planu naprawczego, by kolejne takie przypadki nie miały miejsca. Piotr Grzymowicz wyjaśnił, że Skanska jednak odmówiła opracowania takiego dokumentu. Zapowiada również, że miasto będzie egzekwować od wykonawcy należytego wykonania usługi, która miała powstać w drodze zamówienia.
Wykonawca: „Program naprawczy już jest”Innego zdania jest Skanska. – Firma przedstawiła już program naprawczy inwestorowi i go realizuje – podkreśla Marek Dębski, dyrektor ds. realizacji projektów w Skanska. Jak wyjaśnia, program składa się z dwóch części. – Działania doraźne polegają na stałym monitorowaniu stanu szyn i dokonywaniu napraw bez wcześniejszego wezwania zamawiającego. Naprawy wykonywane są natychmiastowo, w ciągu 2-3h, bez przerw w komunikacji – mówi Dębski.
Druga część programu naprawczego to działania docelowe czyli odtwarzanie toru bezstykowego. – Możemy je realizować po okresie zimowym, kiedy nie występują już duże amplitudy temperatur. Pierwsze bezstykowe odtworzenie toru wykonywaliśmy w lipcu ubiegłego roku – tłumaczy.
Skanska wypowiedziała się także o ekspertyzie wykonanej przez Instytut Kolejnictwa, która powstała na zlecenie Olsztyna. – Dotyczy ona tylko 1 spawu na 1900, które wykonaliśmy – zauważa Dębski. – Zgodnie z rekomendacją ekspertyzy Instytutu Kolejnictwa wyników nie należy odnosić do wszystkich spawów, a jedynie to tego jednego, konkretnego. Aby pokazać jakość spawów należałoby wykonać badanie na większej próbie. Według naszej wiedzy pęknięcia były na niespełna kilku promilach wszystkich spawów – podkreśla firma.