Prawo do czystego powietrza nie jest dobrem osobistym samo w sobie, służy jednak ochronie dóbr takich jak zdrowie i wolność – orzekł wczoraj (28 maja) Sąd Najwyższy. Odpowiedź sądu została wydana w ramach pozwu aktywisty antysmogowego Oliwera Palarza – informuje Polski Alarm Smogowy. Społecznicy krytykują orzeczenie, mogące – ich zdaniem – utrudnić wielu Polakom walkę o odszkodowanie za straty spowodowane smogiem, a także osłabić motywację władz do walki z zanieczyszczeniem powietrza.
Oliwer Palarz jest aktywistą Rybnickiego Alarmu Smogowego. W 2016 r. złożył pozew przeciw Skarbowi Państwa o odszkodowanie za opieszałość w zwalczaniu zanieczyszczenia powietrza, którą uznał za wieloletnie bezprawne zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej. Przed trzema laty Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił pozew. Palarz odwołał się od wyroku, składając (ze wsparciem Rzecznika Praw Obywatelskich) apelację do Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Właśnie gliwicki SO – mając wątpliwości, czy prawo do oddychania czystym powietrzem można uznać za samodzielne dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie przepisów prawa cywilnego – skierował w tej sprawie pytanie do Sądu Najwyższego. Wczorajsza uchwała SN była odpowiedzią w tej właśnie sprawie. Należy podkreślić, że nie jest ona wyrokiem, lecz wskazówką dla sędziów SO w Gliwicach, do których należy rozstrzygnięcie sprawy.
– Podjęta przez Sąd Najwyższy uchwała nieco rozczarowuje, ale nie jest wielkim zaskoczeniem. Sąd postanowił trzymać się utartej, ukształtowanej przed kilkudziesięcioma laty, wąskiej definicji dóbr osobistych – komentuje pełnomocnik powoda, radca prawny z Fundacji Frank Bold Miłosz Jakubowski. Zwraca też uwagę na podkreślenie w uzasadnieniu orzeczenia faktu, że prawo do czystego powietrza – choć samo w sobie nie jest dobrem osobistym – służy ochronie dóbr, takich jak zdrowie, wolność czy prywatność, zanieczyszczenie powietrza wiąże się zaś z ich zagrożeniem lub wręcz naruszeniem. Przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego jako argument na rzecz swojego stanowiska przywołują wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lutego 2018 r., uznający Polskę za winną naruszenia unijnej dyrektywy o jakości powietrza.
Smog zbiera żniwo w wielu polskich miastach, szczególnie podczas sezonu grzewczego. Szacuje się, że
roczna liczba zgonów z jego powodu to ok. 46 tysięcy. Spośród 100 miast w Europie o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu
blisko jedna trzecia (29) to ośrodki polskie. Badania świadczą o tym, że – oprócz innych konsekwencji –
zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko zgonu na COVID-19, osłabiając organizm.
Oliwer Palarz nie jest jedynym, który zdecydował się pozwać Skarb Państwa za nieskuteczną walkę z zanieczyszczeniem powietrza. Na początku 2019 r. pisaliśmy o wyroku w sprawie pozwu aktorki Grażyny Wolszczak,
uznanego przez sąd pierwszej instancji. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że polskie państwo, poprzez zaniechania na rzecz poprawy jakości powietrza, doprowadziło do naruszenia dóbr osobistych powódki. Spowodowało to ograniczenie swobody, naruszenie prawa do prywatności i prawa do korzystania z walorów nieskażonego środowiska naturalnego.