Solaris zaprezentował unikalny trolejbus wodorowy dla Rygi

Ryski przewoźnik Rigas Satiksme chciał wybrać najlepsze rozwiązanie na rozszerzenie możliwości korzystania z trolejbusów poza siecią. Ostatecznie zdecydowano się na nietypowe rozwiązanie, bo wspomaganie pojazdu mechanizmem, który prąd produkuje z wodoru. Solaris produkuje juz trolejbusy, które są wspomagane magazynami energii, taki jeżdżą choćby po Gdyni, ale wehikuł dla Rygi jest ponoć jedyny w swoim rodzaju.

To trolejbus przegubowy o długości 18,75 m., który pomieści 135 pasażerów. Ogniwo wodorowe to Ballard HD7, baterie mają pojemność 30 kWh, a napęd trakcyjny pochodzi od współpracującego z Solarisem Medcomu. Nietypowa technologia sprawia, że trolejbus bez sieci przejedzie do 100 km i właściwie może poruszać się bez niej.

– Bardzo istotne w tym projekcie było dla nas bezpieczeństwo – mówi wiceprezes Solarisa Dariusz Michalak. – Dlatego np. pierwszy człon pojazdu zawiera urządzenia związane z wodorem, a w członie drugim są typowe elementy układu trolejbusowego. Przez przegub nie przychodzi żadna instalacja wodorowa – wskazuje.

To zresztą nie wszystko. Od przyłącza tankowania prowadzi tylko jedna rura wodorowa, co minimalizuje miejsca gdzie instalacja się może rozszczelnić. Dodatkowo autobus jest wyposażony w czujniki monitorujące wycieki wodoru, a przede wszystkim umieszczone na dachu czujniki zderzeniowe. Gdy „zauważą”, że trolejbus nie zmieści się np. pod wiaduktem, odcinają dopływ gazu.

Ryski pojazd nie jest tani. Kosztuje mniej więcej milion euro. Ale po pierwsze tamtejszy klient uznał, że takie rozwiązanie będzie dla niego najkorzystniejsze, a po drugie istnieją europejskie programy dofinansowania technologii wodorowej, które można łączyć z innymi źródłami wsparcia. Dlatego Rigas Satiksme uznał że to opłacalne.

W przetargu który dotyczył dziesięciu trolejbusów wodorowych i opcjonalnie dziesięciu autobusów o takim napędzie konkurentem Solarisa był holenderski Van Hool. Ostatecznie w stolicy Łotwy zdecydowano się na polski produkt.