Stworzony przy okazji rozbudowy i modernizacji tramwajowej Trasy W-Z obszarowy system sterowania ruchem rozczarowuje łodzian. Brak odczuwalnej poprawy, a w niektórych przypadkach wręcz pogorszenie płynności jazdy skłoniło nawet radnych opozycji do wniosku o zbadanie problemu przez Najwyższą Izbę Kontroli. Wykonawca systemu broni jednak swojego dzieła, twierdząc, że OSSR osiągnął pełną funkcjonalność, a jego pozytywny wpływ na ruch w mieście został potwierdzony naukowo.
Przypomnijmy: wniosek o kontrolę NIK
złożył na początku miesiąca łódzki radny PiS Marcin Zalewski. Jak stwierdził, mieszkańcy skarżą się na pogorszenie funkcjonowania komunikacji miejskiej, jej opóźnienia, a także na długie oczekiwanie na przejściach dla pieszych. Interpelacje w tej sprawie do władz miasta nie przynosiły, zdaniem radnego, skutku. W istocie, rozczarowanie działaniem systemu jest powszechne zarówno wśród pasażerów transportu zbiorowego, jak i kierowców. Wydział Prasowy Najwyższej Izby Kontroli informuje, że trwa analiza wniosku.
To nie nasza sprawa, ale…
Odpowiedzi w imieniu wykonawcy systemu udzieliła dyrektor ds. marketingu gdańskiego oddziału Sprint SA Agnieszka Kamińska. Zaznaczyła, że – ponieważ operatorem OSSR jest łódzki Zarząd Dróg i Transportu, którego pracownicy przejęli odpowiedzialność za jego bieżącą konfigurację – sprawa wniosku o kontrolę nie dotyczy bezpośrednio firmy. Oznajmiła jednak, że w ocenie wykonawcy system działa prawidłowo. – Wszystkie wykonywane przez naszą firmę systemy osiągnęły pełną funkcjonalność wynikającą z realizowanej przez nas umowy – podkreśliła.
Co w takim razie może być przyczyną wspomnianej negatywnej opinii wielu użytkowników łódzkich dróg i pasażerów komunikacji miejskiej? – Zapewne każdy uczestnik ruchu drogowego ma swoje osobiste oczekiwania i trudno jest dogodzić wszystkim. Nie mamy wystarczającej wiedzy, do jakiego stanu porównują użytkownicy wyrażający negatywne opinie – odpowiada Kamińska. Jak twierdzi, system znacząco poprawił efektywność sterowania ruchem w stosunku do stanu poprzedniego. – Potwierdzają to niezależne badania ruchu, przeprowadzone przez Politechnikę Wrocławską – argumentuje. Przedmiotem badania był czas przejazdu przed i po wdrożeniu systemu na wytypowanych odcinkach pomiarowych dla pojazdów indywidualnych oraz dla tramwajów. Według przedstawicielki firmy osiągnięto wymagane w opisie przedmiotu zamówienia wskaźniki poprawy na trasach pomiarowych (ponad 9% dla tramwajów, blisko 30% dla pojazdów indywidualnych).
Bez OSSR byłoby gorzej?
– Oczywiście poprawa sterowania i uwolnione rezerwy można w różny sposób spożytkować, np. wzmocnić priorytety dla pojazdów transportu publicznego, wydłużyć czasy sygnału zielonego dla pieszych bądź dla samochodów itp. Tego typu decyzje podejmują operatorzy systemu – dodaje Kamińska.
Dyrektor ds. marketingu Sprint S.A. przypomina, że w mieście jest nadal jest prowadzonych wiele remontów. Powoduje to problemy w ruchu drogowym niezwiązane z działaniem systemu sterowania ruchem, ale mające na niego wpływ. – Dzięki wdrożonemu systemowi operatorzy mają szansę na usprawnienie ruchu podczas tych remontów poprzez odpowiednie modyfikacje ustawień sygnalizacji. Gdyby więc nie było wdrożonego systemu, skarg od użytkowników dróg byłoby prawdopodobnie więcej – przekonuje Kamińska. Zwraca też uwagę, że nadanie priorytetów dla transportu zbiorowego w konsekwencji może powodować dłuższe czasy oczekiwania na skrzyżowaniach dla pojazdów lub pieszych.