Niewielki procent kilkunastoletnich pojazdów z silnikiem Diesla odpowiada za nieproporcjonalnie dużą część emisji spalin samochodowych w Warszawie. Wspólny raport TRUE Initiative i Warszawy pokazuje, że to właśnie starsze auta mają największy wpływ na zanieczyszczenie powietrza w stolicy. Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, zapowiedział przygotowanie scenariuszy wdrożenia stref czystego transportu.
O zanieczyszczeniu powietrza rozmawia się zwykle zimą, a jako główną przyczynę podaje się ogrzewanie domów węglem. Tymczasem z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2020 r. wynika, że za ok. 3/4 emisji dwutlenku azotu (NO₂) w największych, polskich miastach odpowiadają samochody, szczególnie te starsze.
– Plan Ochrony Powietrza przyjęty dla Województwa Mazowieckiego nakłada na władze miejskie obowiązek utworzenia Strefy Czystego Transportu w Warszawie. Dlatego też we współpracy z organizacjami Clean Air Fund i TRUE Initiative, które mają duże doświadczenie w tym obszarze przygotowujemy scenariusze wdrożenia stref, które wskażą nam, jakie ograniczenia i wprowadzone na jakim obszarze pozwolą osiągnąć wyraźny efekt poprawy jakości powietrza. Niezależnie od wariantu wdrażanie ograniczeń planujemy przeprowadzać stopniowo i rozpocząć je od najbardziej trujących pojazdów. Wypracowane scenariusze zostaną przedstawione radnym i mieszkańcom, ostateczną decyzję podejmuje Rada m.st. Warszawy po konsultacjach społecznych – zapowiada Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy.
Wyniki badańBadanie w tym zakresie zrealizowała Międzynarodowa Rada Czystego Transportu (International Council on Clean Transportation) na zlecenie TRUE Initiative przy współpracy z Urzędem m.st. Warszawy. W sześciu warszawskich lokalizacjach na przełomie września i października 2020 r. dokonano 220 tys. pomiarów metodą TRUE (The Real-World Urban Emissions) na niemal 150 tys. pojazdach różnego typu.
Z raportu wynika, że 17 proc. samochodów osobowych poruszających się po Warszawie wyprodukowano przed 2006 r. To właśnie ta najstarsza grupa aut emituje najwięcej zanieczyszczeń – 37 proc. emisji tlenków azotu (NOx) oraz 52 proc. pyłów (PM). Pomiary wskazują, że emisje szkodliwych gazów wzrastają nawet kilkukrotnie wraz z wiekiem pojazdów.
Jednocześnie samochody z silnikiem Diesla emitują więcej zanieczyszczeń niż pojazdy benzynowe z podobnych roczników. Jest to zauważalne w przypadku tlenków azotu (NOx) i szczególnie widoczne w przypadku pyłów PM pochodzących z rur wydechowych. W tym drugim przypadku różnica między emisjami emitowanymi przez samochody z silnikiem Diesla a benzynowymi z tej samej kategorii jest od 4 do 11 razy większa.
Jak można temu zaradzić?
Polskie przepisy od niedawna umożliwiają wprowadzenie w miastach ograniczeń dla najstarszych i najbardziej trujących pojazdów poprzez wprowadzenie tzw. stref czystego transportu (SCT). Tworzenie takich stref ma skłonić kierowców do przyspieszenia wymiany aut na bardziej przyjazne środowisku, częstszego korzystania z transportu zbiorowego i innych mniej emisyjnych sposobów przemieszczania się.
Obecnie tego typu strefy istnieją w ponad 100 dużych miastach, m.in. w Londynie, Berlinie, czy Brukseli. Przykłady z tych miast pokazują, że strefa czystego transportu nie zmienia radykalnie organizacji ruchu. SCT jest narzędziem nakierowanym na zmiany w strukturze pojazdów poruszających się po mieście. Jest rozwiązaniem ograniczającym przejazdy tymi najbardziej trującymi.
Badanie emisji spalin w Warszawie wskazuje, że ograniczenia w ruchu dla tylko 6 proc. samochodów zauważalnie poprawiłoby jakość powietrza w Warszawie. Chodzi o auta z silnikami Diesla sprzed 2006 r., a więc o samochody, które dziś mają więcej niż 17 lat.
Autorzy raportu rekomendują, aby w pierwszej kolejności wprowadzić ograniczenia dla samochodów niespełniających wymagań normy emisji spalin Euro 4 (czyli z rocznika 2005 i starszych), a następnie rozszerzyć te ograniczenia także na pojazdy z silnikami Diesla z kategorii Euro 5 (roczniki 2006-2014). Eksperci ICCT wskazują również, by Warszawa pomyślała o regulacjach dla taksówek i autobusów komercyjnych. Zwracają też uwagę, że władze krajowe powinny przyjrzeć się importowi używanych samochodów - średni wiek aut importowanych, które jeżdżą po Warszawie, jest znacznie wyższy niż samochodów kupionych jako nowe w Polsce.