Świebodzice są pierwszym miastem w Polsce, w którym pasażerowie nie potrzebują biletów na komunikację miejską – wystarczy zbliżyć kartę płatniczą do kasownika. Do nowego systemu przekonują się pasażerowie. – Płatność kartą szacowana jest na kilka procent z tendencją każdego miesiąca wzrostową – informuje Kacper Nogajczyk, prezes zarządu ZGK Świebodzice.
Od początku roku mieszkańcy niewielkich Świebodzic mogą podróżować komunikacją miejską bez potrzeby posiadania tradycyjnego biletu. Do podróży po mieście wystarczy karta płatnicza, którą trzeba zbliżyć do czytnika w kasowniku. To stawia Świebodzice w awangardzie – na razie takie rozwiązania obecne są w nielicznych systemach komunikacyjnych na świecie.
Zmiana przyzwyczajeń wymaga czasu. Dotychczasowe doświadczenia pokazują jednak, że podróżni zaczynają przekonywać się do nowej formy płatności. – Biorąc pod uwagę, iż do końca 2015 r. płatność za przejazd w Świebodzicach odbywała się wyłącznie u kierowcy (operatorem komunikacji miejskiej była firma zewnętrzna), w dalszym ciągu najbardziej powszechne jest kupowanie biletu u kierowcy. Płatność kartą szacowana jest na kilka procent z tendencją każdego miesiąca wzrostową – informuje Kacper Nogajczyk, prezes zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej Świebodzice, który obsługuje komunikację miejską.
W Świebodzicach przyznają, że nowy system jest nie tylko wygodny dla operatora, ale i dla pasażerów. – Karta płatnicza jest zdecydowanie bezpieczniejszym środkiem płatniczym niż gotówka dla klienta, w tym również dzieci i młodzieży. Ponadto dla operatora jest zdecydowanie tańszym rozwiązaniem kiedy płatność jest dokonywana kartą. Pomijamy zakup, dystrybucję, rozliczenie biletów wraz ze sprzedażą biletów u kierowcy oraz cały proces przyjęcia gotówki od kierowców rozliczenia i transportu do banku – wylicza zalety Nogajczyk. – Ze strony operatora, w porównaniu do sprzedaży biletów w tradycyjny sposób, system bardzo mało absorbuje czasu. Kontrole przebiegają sprawnie – dodaje prezes.
Za wdrożenie i stworzenie świebodzkiego systemu odpowiadają polskie firmy R&G, zajmująca się dostawą kasowników oraz MCX Systems, odpowiedzialna za systemy informatyczne. – Udało się sprawnie połączyć wszystkie elementy. W praktyce nic się na karcie nie zapisuje. Karta bankowa, jako bezpieczny identyfikator, służy do tego, by bilet elektroniczny pojawił się w postaci zapisu w systemie. To duże ułatwienie. Pasażer nie musi kupować żadnego biletu w namacalnej postaci. Wsiada do autobusu, wybiera na kasowniku uprawnienia, zbliża kartę i to wszystko –
zdradza tajniki systemu Grzegorz Wojtenko, prezes MCX Systems.