Pesa chce oferować zamawiającym nową platformę tramwajową, o zupełnie innym designie niż do tej pory. Konstrukcja będzie modułowa, a producent planuje oferować nowe tramwaje już w najbliższych przetargach, np. w Krakowie. Producent z Bydgoszczy myśli również o stworzeniu tramwaju do kursowania bez sieci trakcyjnej, np. wodorowego.
Bydgoska Pesa silnie podkreśla swój udział w berlińskich targach InnoTrans. Producent
podpisał porozumienie z hiszpańskim Talgo w kwestii współpracy przy produkcji pociągów KDP dla Europy Środkowo-Wschodniej a także potwierdził utrzymanie
ogromnego zamówienia na pociągi dla Rumunii.
Nowa platforma staje się rzeczywistością
W materiałach promocyjnych Pesy przygotowanych na berlińską imprezę można znaleźć również wizualizacje nowej platformy tramwajowej, z którą producent planuje startować w najbliższych przetargach.
– Przygotujemy tę platformę po to, żeby ją sprzedawać i żeby nią konkurować z innymi. Dzisiaj jest dla nas dobry czas, dlatego że ekonomia transportu się zmienia, szczególnie pod kątem energochłonności i oczekiwań. My jesteśmy na takiej bardzo mocnej, zdeterminowanej ścieżce obniżania masy, więc staramy się obniżać nasze naciski na oś czy rozmiary poszczególnych komponentów i wierzymy, że naprawdę będziemy mieli bardzo dobre, konkurencyjne pojazdy. Pierwsze efekty tego widzimy na
przykładzie tramwajów dla Wrocławia. To jeszcze nie jest nowa platforma, ale ma już wiele jej elementów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak przestronny i cichy jest ten tramwaj. Jakość wykonania i radykalne obniżenie hałasu docenili też
nasi klienci z Tallina, gdzie pierwsze tramwaje już wożą pasażerów i są zdecydowanie cichsze od pojazdów eksploatowanych do tej pory w stolicy Estonii – mówi nam prezes Pesy, Krzysztof Zdziarski.
Zdziarski dodaje, że Pesa planuje wystartować z tramwajami
z nowej platformy w przetargu w Krakowie. Co ważne, ma być ona modułowa i zdolna do łatwego wydłużania do długości ponad 40 metrów. Jest to istotne właśnie w przypadku Krakowa, który kupuje aktualnie
tramwaje 32- oraz p
onad 40-metrowe.
Poza polskim rynkiem tramwajowym Pesa bardzo mocno obserwuje też rynki włoski oraz niemiecki – We Włoszech są trochę specjalistyczne, specyficzne oczekiwania i tam na razie nie wystartowaliśmy. Rozmawialiśmy z Neapolem, Mediolanem czy Rzymem, ale jak na razie ostatecznie nie złożyliśmy tam ofert. Są też oferty z dwóch czy trzech miast niemieckich, do których się przymierzamy, ale na razie nie mogę powiedzieć nic więcej – mówi prezes Pesy.
Nowe wagony lżejsze i bardziej oszczędne
Czym ma się charakteryzować nowa platforma tramwajowa?
– Zdecydowana będzie się ona wyróżniała lżejszą konstrukcją, bo urządzenia montowane w tramwajach są coraz cięższe, a my staramy się coraz bardziej odciążać cały pojazd. Poprawimy na pewno walory antykorozyjne. Bardzo istotna jest także oszczędność energii oraz głośność wozów, zarówno w środku oraz na zewnątrz. To będzie nowe wcielenie nowoczesności użytkowej – opisuje prezes Pesy.
Tramwaje nowej generacji mają się również rozpędzać do 80 km/h.
Pesa myśli o jeździe bez sieci trakcyjnej
Przy okazji rozmowy z prezesem Pesy zapytaliśmy go również o potencjalne prace nad tramwajami dwusystemowymi, taki pojazd na tegorocznym InnoTransie pokazuje Stadler czy też o prace przy tramwajach zdolnych kursować bez sieci trakcyjnej na dłuższych odcinkach. Tego
typu wozy od Hitachi trafią np. do Florencji.– Na razie nie mamy takiego pojazdu w ofercie (tramwaju dwusystemowego - przyp. red.) Taki light rail chcemy zaoferować w przetargu w Edmonton w Kanadzie, ale ten przetarg przesuwa się w czasie. Myślimy natomiast o tramwajach, które będą zdolne jeździć bez sieci trakcyjnej. Nie pracujemy nad tym, ale analizujemy rozwiązania. Chcielibyśmy je wyposażyć w zasobniki energii lub może nawet baterie albo superkondensatory. Do tego chcemy na pewno zrobić jakąś przymiarkę do tramwaju zasilanego z ogniw wodorowych. Było kilka bardzo wstępnie zainteresowanych miast, ale one jeszcze nie przeszły do następnego etapu, czyli do etapu zlecenia czy do zawarcia jakiegoś porozumienia, że będziemy to robić razem – odpowiada prezes producenta i dodaje, że wspomniane miasta to Chorzów, Warszawa oraz Kraków, choć były to bardziej przymiarki niż konkretne plany.