W piątek do stolicy Estonii, Tallinna trafiły z Francji dwa busiki EZ10, stworzone przez tamtejsza firmę start–upową Easy Mile. Są autonomiczne, czyli do jazdy nie potrzebują kierowcy. Do końca sierpnia zastąpią na jednej z tras w centrum miasta zamknięty odcinek trasy tramwajowej. Takie pojazdy będą za dwa lata testowane w Gdańsku.
Estońskie samokierujące autobusy kierowcy nie będą miały tylko teoretycznie. Na pokładzie będzie osoba, która w razie konieczności przejmie stery. To kwestia bezpieczeństwa, ale też przepisów, bo estońskie prawo póki co wymaga by w pojazdach komunikacji publicznej była osoba, którą można określić jako kierowcę.
Wychuchany i wydmuchanyEZ10 będą kursowały na kilometrowej trasie między placem Viru, a siedzibą instytucji kulturalnej Kultuurikatel. Zwykle na tym odcinku, położonym w pobliżu Starego Miasta, jeżdżą tramwaje linii 1 oraz 2, ale linie zamknięto na lato z powodu przebudowy. Pasażerów wozi autobus zastępczej linii 52, który niedługo zastąpią autonomiczne pojazdy.
Zanim busiki ruszą na trasę, muszą przejść inspekcję urzędników w zakresie bezpieczeństwa. Każdy pomieści ośmiu pasażerów i raczej trudno spodziewać się, by rozpędził się bardziej niż kilkanaście kilometrów na godzinę. Trasa, po której będą kursowały, w dodatku dobrze zabezpieczona, też raczej uniemożliwi spotkanie na trasie innego pojazdu.
Sami jechaliśmy EZ10 (
o czym możecie przeczytać tutaj) i trudno sobie wyobrazić, by w takim pojeździe komukolwiek mogło się stać coś złego, ale wszyscy z autonomicznymi autobusami obchodzą się jak z jajkiem.
Testy będą kosztowały ok. 100 tys. euro. W dwóch trzecich zostaną sfinansowane przez firmy prywatne. Poza urzędem miasta w projekt jest zaangażowany Microsoft, Guardline (estoński producent oprogramowania) a także Tallink (estońskie linie promowe).
Gdańsk też sprawdziTallinn niewątpliwie będzie jednym z liderów w tej części Europy, jeśli chodzi o przetestowanie takiego rozwiązania w ruchu miejskim. Nawet jeśli EZ10 nie będą jeździły na normalnej ulicy, to będą stanowiły część systemu transportu i przewiozą żywych, przypadkowych pasażerów. Nie będzie jednak jedynym. Niedawno udział w podobnych testach w 2019 r. zadeklarował Gdańsk, choć szczegóły nie są jeszcze znane.
– Interesują nas wymogi bezpieczeństwa, zmiany w organizacji ruchu, potencjał dla ograniczenia emisji CO2, obowiązujące przepisy prawa i wymagane zmiany legislacyjne oraz reakcja mieszkańców na tego typu rozwiązania –
tłumaczyła nam niedawno Magdalena Szymańska z Referatu Mobilności Aktywnej.