Dalmacja składa się z tysiąca wysp, wysepek i półwyspów rozciągniętych wzdłuż chorwackiego wybrzeża. Malowniczy krajobraz sprawia jednak spore kłopoty komunikacyjne i żeby dojechać do szkoły, trzeba przeprawić się przez morze.
Wyobraźcie sobie, że wstajecie wcześnie rano do szkoły. Śniadanie, pakowanie i punktualnie trzeba wyjść z domu i zdążyć do portu. Punktualnie, bo jeśli się spóźnicie, nie da się dojść na piechotę do szkoły na drugą lekcję, no chyba, że rewelacyjnie pływacie.
Wodny PKSKto choć raz spędzał wakacje na chorwackim wybrzeżu, ten doskonale zna białe promy z niebieskim napisem „Jadrolinija”. To państwowa firma przewozowa, która zajmuje się transportem samochodów i pasażerów wzdłuż dalmatyńskiego wybrzeża. Rocznie przewozi 10 mln pasażerów i 2,5 mln samochodów, korzystając z 56 statków – od czterech wielkich promów (np. „Dubravka” zabiera na pokład 1,3 tys. pasażerów i 300 samochodów), po osiem katamaranów. Największe promy kursują na trasach międzynarodowych, do włoskich portów. Zdecydowana większość kursów odbywa się jednak wzdłuż krajowego wybrzeża. Co istotne, statki obsługują nie tylko największe miasta – Split, Dubrownik, Zadar czy Szybenik – ale też mniejsze porty położone na wyspach.
Promy Jadroliniji w porcie w Splicie, fot. Jakub Dybalski Bilety na każdy rejs są do kupienia w dobrze oznaczonych punktach w każdym porcie, z którego odpływają promy. Bilet kosztuje zwykle kilkadziesiąt kun (1 chorwacka kuna = 0,6 zł), np. bilet na dwugodzinny rejs katamaranem ze Splitu na Korczulę to wydatek 70 kun, ale to jeden z dłuższych rejsów. Nieco więcej (100-200 kun) zapłacimy za prawo wjazdu samochodem na prom. Często porty znajdują się w ciasnych choć niewielkich miasteczkach, dlatego dla samochodów ustawionych w kolejce już na pół godziny przed przypłynięciem promu, wyznacza się część ulicy w centrum miasta.
Częstotliwość promów jest uzależniona od pory roku i od trasy. Latem, gdy z rejsów korzystają głównie turyści, na najbardziej uczęszczanych trasach odbywa się po kilkanaście rejsów dziennie, a statki odpływają co godzinę. Na dłuższych trasach zwykle są to jeden lub dwa rejsy dziennie, tak, by pasażerowie mogli wypłynąć rano i wrócić późnym popołudniem. Wtedy trasy są tak skonstruowane, by promy zawijały do kilku portów po drodze, nigdy nie jest to jednak więcej niż 4-5 miejsc. Sezon trwa od początku czerwca do końca września. Poza tym okresem promy kursują rzadziej.
PromiarzePoza promami Jadroliniji, które są nastawione głównie na wożenie kierowców (tylko katamarany mają miejsca wyłącznie dla pasażerów pieszych), w każdym z portów znajdziemy mniejsze, prywatne jednostki, które wożą pasażerów od wyspy do wyspy. Można je porównać do prywatnych busiarzy, którzy działają tam, gdzie oferta publicznego transportu jest skromniejsza. Na trasach można spotkać zarówno statki, które zabierają po kilkudziesięciu pasażerów, jak i małe motorówki.
Poza walorami turystycznymi, mają one bardzo użytkowy charakter. Np. w poprzek niewielkiej cieśniny oddzielającej miasteczko Orebić na półwyspie Peljesac od wyspy Korczula regularnie pływają uczniowie, do szkoły która znajduje się na wyspie. Krótki rejs kosztuje 15 kun, choć ci, którzy regularnie korzystają z tej linii, mają bilety miesięczne.
Statek wożący pasażerów na trasie między Orebiciem a Korczulą, fot. Jakub Dybalski Co warte podkreślenia, największe wyspy Dalmacji są jednak zbyt duże, żeby transport opierać wyłącznie na połączeniach wodnych. Mieszkańcy wysp korzystają z tamtejszej komunikacji autobusowej, która jednak jest skoordynowana z promami. Chcąc dostać się z centrum jednej z wysp na kontynent, część podróży odbędziemy promem.
Warto też pamiętać, że tą samą drogą na największe dalmatyńskie wyspy wożona jest znaczna część towarów. Dlatego w sklepach ceny mogą być nieznacznie wyższe niż w Polsce.