W podpoznańskim Tarnowie Podgórnym od kilku tygodni próbują kupić autobusy i nie za bardzo to idzie. Z nieudanym przetargiem na cztery pojazdy poradzono sobie, dając zamówienie z wolnej ręki MAN-owi, ale znacznie drożej, niż wstępnie zakładano. Kolejny przetarg na pięć pojazdów skończył się bez ofert.
Najpierw gminnym urzędnikom
nie udało się kupić czterech niskopodłogowych autobusów miejskich klasy MAXI. W dwóch przetargach nie zgłosił się żaden oferent. Pojazdy miały być nietypowe, bo tylko dwudrzwiowe (2–2–0) i mieścić 85 pasażerów. Gmina chciała na nie wydać 3,129 mln zł netto. Pojazdy miały być przekazane lokalnemu przewoźnikowi TPBus.
W efekcie zdecydowano się negocjować cenę z MAN-em. Urzędnicy i producent porozumieli się, ale za pojazdy Tarnowo Podgórne zapłaci 4 270 560 zł netto, czyli dużo więcej, niż planowano. Zakup jest współfinansowany ze środków unijnych, dlatego samorząd musiał zapewne część pieniędzy dołożyć.
Teraz jednak kłopot ma
TPBus, który pod koniec stycznia samodzielnie rozpisał drugi już przetarg na pięć pojazdów. Chodzi o cztery autobusy klasy MAXI, o podobnej charakterystyce jak wspomniane wcześniej, a także jeden przegubowy, który ma zmieścić 140 pasażerów i mieć w większości niską podłogę. Zamówienia nie podzielono na części. Okazuje się jednak, że i w powtórzonym przetargu nikt nie złożył ofert.
TPBus to przewoźnik, który wozi pasażerów w Tarnowie Podgórnym i między tym miastem a Poznaniem.