Prawdziwa gratka czekała w sobotę, 16 listopada 2024 r. na miłośników komunikacji miejskiej i zabytkowych pojazdów w Toruniu. Tego dnia, w setną rocznicę wyjazdu pierwszego autobusu miejskiego na toruńskie ulice, Miejski Zakład Komunikacji zaprosił pasażerów na bezpłatne przejażdżki Jelczem „ogórkiem” i Jelczem 120 MM/1.
– Przez te sto lat toruńska komunikacja przechodziła różne dzieje. Zaczęło się od czterech fordów w 1924 roku, a dziś mamy w taborze między innymi autobusy hybrydowe i elektryczne. Są one coraz bardziej komfortowe i ekologiczne – mówi prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu Zbigniew Wyszogrodzki. – Ale dziś chcieliśmy przypomnieć starszym i pokazać młodszym, jak się ongiś podróżowało. Stąd pomysł przejażdżek starymi, zabytkowymi już autobusami.
Amatorów podróżowania w klimacie retro nie zabrakło. Łącznie z kursów skorzystało kilkaset osób – starszych, młodszych, torunian i nie tylko.
– W latach 60. jeździłam „ogórkiem” do szkoły, a czasami, taką pozamiejską wersją, do dziadków na wieś. Byłam szczęśliwa, że autobus jedzie i nie muszę iść na lekcje na piechotę. Wtedy myślałam, że jeździ się wygodnie. Dopiero teraz, po dzisiejszej przejażdżce widzę, jaka jest różnica między tamtymi a dzisiejszymi autobusami – śmieje się pani Maria. – Fajnie powspominać i wrócić na chwilę do czasów dzieciństwa, ale dobrze, że teraz jeździ się w innym, znacznie wyższym standardzie.
Pan Waldemar kiedyś jeździł jako kierowca „ogórka” w PKS. O sobotnich przejażdżkach powiedział mu wnuk, wielki miłośnik zabytkowych pojazdów. – To wspaniale, że mam możliwość jeszcze raz przejechać się starym jelczem, chociażby jako pasażer. Bardzo lubiłem swoją pracę i po przejściu na emeryturę długo tęskniłem za kółkiem. Chociaż bywało ciężko. Mrozy były takie, że olej zamarzał i trzeba było robić ognisko, żeby się zagrzał. Albo rozruszniki – często się psuły. To były ciężkie czasy, ale dobrze sobie przypomnieć – mówi.
Oskar, mężczyzna słusznego wzrostu, na przejażdżkę do Toruniu przyjechał z Bydgoszczy. – Lubię historię i pasjonuję się motoryzacją, więc jak to się zazębia, korzystam. W Bydgoszczy zawsze uczestniczę w zlotach starych samochodów, byłem na paradzie autobusów, a teraz przyjechałem do was. Było warto, chociaż muszę się schylać, żeby nie zahaczyć głową o dach. Jest ze mną żona i córki i też im się podoba. To już nasz drugi kurs, a jak się uda, zrobimy jeszcze jedno kółeczko – zapowiada mężczyzna.
– Jestem tu z mamą i dla nas to taka podróż sentymentalna. Moi rodzice poznali się w latach 70. w miejskim autobusie, w drodze do szkoły. Czasem w rocznicę ślubu przejeżdżali swoją starą trasę, taką mieli tradycję. Niestety tato w ubiegłym roku zmarł, a mama, jak się dowiedziała, że są takie zabytkowe kursy, chciała jechać. Bałam się trochę, że będzie jej smutno, ale nie, jest szczęśliwa – mówi około 50-letnia kobieta.
Warto przypomnieć, że pierwsze autobusy na ulicach Torunia pojawiły się 16 listopada 1924 roku. Były to cztery pojazdy marki Ford kursujące pomiędzy Dworcem Toruń Miasto a Dworcem Toruń Przedmieście (Główny). Rok później autobusy dojeżdżały do Podgórza i Jakubskiego Przedmieścia. Od tego czasu miejska komunikacja autobusowa w grodzie Kopernika przechodziła różne koleje – od wycofania z powodu nierentowności do wielkiego boomu spowodowanego możliwością pozyskiwania funduszy unijnych, z czego Toruń skrzętnie korzysta. Tabor i towarzysząca mu infrastruktura z roku na rok stają się coraz bardziej nowoczesne, wygodne, dostosowane do potrzeb osób ze szczególnymi potrzebami, niezawodne i ekologiczne.
W 2018 r. na ulice Torunia wyjechało 14 nowoczesnych, hybrydowych autobusów marki MAN, w 2022 r. pojawiły się autobusy elektryczne (obecnie jest ich 10) i planowane są dalsze zakupy nisko- i zeroemisyjnych pojazdów. Latem przyszłego roku Toruniowi przybędą cztery kolejne autobusy hybrydowe (ze środków własnych gminy), a 31 października br. podpisano umowę
o dofinansowanie na zakup 25 nowoczesnych elektrobusów z KPO. Na przełomie 2025 i 2026 roku planowana jest pierwsza dostawa pojazdów. W miarę pozyskiwania zewnętrznych środków tabor będzie nadal sukcesywnie wymieniany na nowy.