Niedawno wykonawca tramwaju do Mistrzejowic, realizowanego w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, otrzymał pozwolenie na start prac. Na nowo rozgorzała awantura o drzewa, gdyż zdaniem mieszkańców skala wycinek jest zbyt duża. Władze miasta wpierw odpowiadały, że tyle, ile można było uratować drzew, to już uratowano, ale ostatecznie zadeklarowały zmniejszenie liczby wycinek.
W sumie inwestycja zakłada budowę 4,5 km trasy tramwajowej w ciągu Meissnera, Młyńskiej, Lublańskiej, Dobrego Pasterza, Jancarza. W rejonie ronda Młyńskiego i Polsadu przewidziano poprowadzenie torowiska w tunelu bądź otwartym wykopie.
Pierwotny kształt inwestycji
wzbudził protesty i zjednoczył 16 lokalnych stowarzyszeń. Wg ich wyliczeń wyciętych miało zostać 75% znajdujących się tu drzew. Po głosach krytycznych wykonawca
otrzymał polecenie zmian projektowych. Zakładały one utrzymanie dotychczasowego przekroju jezdni – bez planowanej rozbudowy ulicy. To miało zmniejszyć potrzebę stawiania ekranów dźwiękoszczelnych i wycinek drzew.
Ponad tysiąc drzew pod topórW ostatnich dniach Gülermak, wykonawca,
otrzymał od prezydenta Krakowa tzw. ZRID – czyli decyzję zezwalającą na realizację inwestycji. Stowarzyszenia poczuły się jednak oszukane: ulica miała pozostać w przekroju 2x2, tymczasem na pewnych odcinkach przewidziano trzeci pas (zdaniem urzędników – do skrętu, albo na potrzeby buspasu). Dodatkowo do wycinki wskazano aż 1059 drzew (
dla porównania – w przypadku również budzącej emocje 8-kilometrowej trasy tramwajowej do Wilanowa w Warszawie pierwotny projekt zakładał wycinkę ok. 426 drzew, czyli 26% wszystkich zinwentaryzowanych okazów). Aktywiści wskazywali, że część wycinek – przy lepszym projekcie (np. przesunięciu kabli zasilających) – można było uniknąć.
Stowarzyszenia domagały się zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. „Po zapewnieniach urzędników, że projekt zostanie naprawiony, nie stało się niemal nic. Wprowadzone zmiany są dosłownie kosmetyczne. Pod topór idzie ponad 1050 drzew, koszty budowy rosną lawinowo, okolica zmieni się w betonową pustynię, dokumenty pełne są nieścisłości, mieszkańcy są manipulowani, a władze miasta znów - pod przykrywką w postaci tramwaju, przebudują i rozbudują układy drogowe” – pisała Akcja ratunkowa dla Krakowa.
Władze miasta zmieniają zdaniePoczątkowo władze miasta obstawały przy zaakceptowanych już planach, wskazując, że nie ma już pola do zmian. – Przy projektowaniu linii tramwajowej do Mistrzejowic został przeanalizowany każdy przypadek drzewa kolidującego z inwestycją. Udało się zachować prawie 200 drzew, pierwotnie przeznaczonych do usunięcia. Przesadzonych zostanie 71 zdrowych okazów – 26 z nich już rośnie w nowych miejscach, a pozostałych 45 będzie przeniesionych po rozpoczęciu budowy. Badania fitosanitarne wykazały, że niestety, należy usunąć 1 059 drzew. Prawie 60 proc. z nich ma defekty: mechaniczne uszkodzenia kory, susz, próchnica, listwy mrozowe, ślady żerowania szkodników albo poważne odchylenia od pionu. Mogę państwa zapewnić, że za każde usunięte drzewo zostanie posadzone nowe. I będą to gatunki odporne na trudne miejskie warunki – wskazywał Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Ostatecznie jednak urzędnicy siedli do rozmów z wykonawcą. – Po dzisiejszych rozmowach uda się ograniczyć liczbę drzew przeznaczonych do wycinki. Podawana liczba 1059 drzew jest maksymalną ujętą w decyzji ZRID, co nie oznacza, że tyle drzew zostanie wyciętych w ramach realizacji projektu. Przykładowo przy zawężeniu chodników czy w okolicy ścieżek rowerowych możliwe będzie zachowanie części drzew. W niektórych przypadkach możliwe będzie też przesadzenie niektórych z nich. Firma Gülermak, która ma już nadzór dendrologiczny i przyrodniczy, uzyska merytoryczne wsparcie zewnętrznego nadzoru przyrodniczego, powołanego przez Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Opinia nadzoru przyrodniczego będzie przedstawiana i podejmowana odrębnie dla każdego drzewa. Będzie wiążąca przy każdej decyzji związanej z kolizją projektu z drzewem, czyli tym samym będzie decydować czy dane drzewo nadaje się do wycinki, czy można je przesadzić bądź ominąć w czasie realizacji prac – zapewnił dziś (18 maja) Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.
Sesji nadzwyczajnej nie będzie, ale prezydent Krakowa ma przedstawić informacje na temat inwestycji podczas kolejnej sesji Rady Miasta, zaplanowanej 31 maja. Wówczas przewidziano też dyskusję.