Opóźniająca się inwestycja budowy tramwaju na Gocław może nigdy się nie rozpocząć. – Zastanawiamy się, czy nie będzie szybciej i skuteczniej budować tam metra – mówił w Radiu Kolor Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, wskazując zarazem, że tramwaj stanowi konkurencję dla metra, co może skutkować brakiem dofinansowania dla kolei podziemnej.
Tramwaje Warszawskie
projektują nową trasę tramwajową na Gocław. Blisko 4-kilometrowa linia miałaby odchodzić od al. Waszyngtona i prowadzić wzdłuż Kanału Wystawowego, następnie w ciągu Bora-Komorowskiego do pętli Gocław. Dzięki tej inwestycji mieszkańcy Gocławia mieliby bezpośrednią możliwość dojazdu w ciągu ok. 20 minut do centrum.
Losy inwestycji są jednak niepewne. W listopadzie zeszłego roku miasto
wystąpiło o rezygnację z częściowego dofinansowania dla tramwaju na Gocław i przesunięcie środków na zakup autobusów elektrycznych. Sprawa wyszła po kilku miesiącach, o czym pisaliśmy jako pierwsi.
Rezygnacja z dofinansowania oznacza, że trasa tramwajowa nie będzie musiała powstać do 2023 r., czyli roku granicznym dla inwestycji unijnych z obecnej perspektywy finansowanej .Zostało to zresztą wkrótce potwierdzone przez miasto, które w związku z trudną sytuacją projektową przesunęło projekt wart 200-250 mln zł
w ramach korekty wieloletniej prognozy finansowej (spadły też inne inwestycje, w tym elementy tramwaju do Wilanowa). Jednocześnie Ratusz zapewniał, że przygotowania będą dalej prowadzone.
Teraz okazuje się, że tramwaj może w ogóle nie powstać. – Jeżeli chodzi o tramwaj na Gocław, to zastanawiamy się przy opóźnieniu tej inwestycji, czy nie będzie szybciej i skuteczniej budować tam metra, bo takie prace analityczne już prowadzimy – mówił we wtorek w Radiu Kolor Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Ratusz planuje obecnie pierwszy etap III linii na Pradze Północ. Warszawa
zabezpieczyła ponad 1 mld zł wkładu własnego na realizację tej inwestycji. W grudniu zeszłego roku miasto podpisało umowę z konsorcjum firm Egis Poland i Transeko na wykonanie studium technicznego dla linii łączącej stację Stadion Narodowy i Gocław. Wskazywane są
trzy warianty przebiegu. Autorzy wskazywali w opracowaniu, że należy zastanowić się, na ile tramwaj stanowi konkurencję dla metra – zamiast funkcji dowozowej – i sugerowali, by wstrzymać się z wyznaczaniem trasy tramwaju do czasu ustalenia optymalnego przebiegu III linii metra (innymi słowy należałoby wyrzucić już przygotowywane projekty budowlane dla tramwaju).
Echa tych sugestii widać w wypowiedziach prezydenta miasta. – Komisja Europejska bada potoki pasażerów i może się okazać tak, że w momencie, kiedy będzie planowany i tramwaj i metro, Komisja Europejska nie będzie chciała dać pieniędzy na metro, a to jest nasz absolutny priorytet – mówił w radiu Kolor Trzaskowski. Nie da się ukryć, że bezpośredni tramwaj do centrum będzie atrakcyjną formą transportu. Metro w tym etapie będzie dowozić na około – przez Wiatraczną, Mińską i Dworzec Wschodni – jedynie do Stadionu, gdzie konieczna będzie przesiadka. W kolejnym etapie – jeśli zwycięży wizja Rafała Trzaskowskiego z wyborów prezydenckich – metro z
ostanie wydłużone z Gocławia do Wilanowskiej (wcześniej przewidywano wyprowadzenie linii ze Stadionu przez Śródmieście Południowe do Dworca Zachodniego).