Tramwaj na poznańskie Naramowice kursuje już od ponad roku i codziennie wozi 10 tysięcy pasażerów. Jak na razie jednak nie ma mowy o uruchomieniu w tym miejscu kolejnej linii, czy też zwiększeniu częstotliwości “trójki” lub “dziesiątki”, bowiem 5-minutowy takt w szczycie ma być wystarczający. Inwestycja ma stać się komplementarna po ukończeniu 2 etapu, od Małych Garbar do Wilczaka.
W kwietniu
2022 roku poznańska sieć tramwajowa wydłużyła się o nowy odcinek torów, łączący Naramowice z pętlą Wilczak a w konsekwencji z resztą Poznania. Inwestycja, długo oczekiwana, realnie poprawiła skomunikowanie miasta z jednym z szybciej rozwijających się osiedli Poznania. W ramach inwestycji powstała trasa o długości ponad 3 kilometrów, na której zlokalizowano siedem nowych przystanków, w tym tymczasową krańcówkę - Błażeja.
10 tysięcy pasażerów dziennie
Od otwarcia nowej linii minął już więc ponad rok, dlatego o ocenę tej inwestycji, a także zakładaną ofertę (liczbę linii tramwajowych kursujących nową trasą) zapytałem dyrektora poznańskiego Zarządu Transportu Miejskiego, Jana Gosiewskiego.
– Szczerze mówiąc nowa trasa sprawdza się fantastycznie. Codziennie korzysta z niej około 10 tysięcy pasażerów, a te liczby ciągle wzrastają. Na ten moment widzimy, że dwie linie w zupełności wystarczają, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby była tu trzecia linia, to też tramwaje na niej nie jeździłyby puste – mówi Gosiewski, jednocześnie dodając, że dotychczasowe napełnienia tej trasy mogły również wynikać
z zakończonego właśnie remontu PST, który wymusił na wielu osobach podróżujących konieczność szukania alternatyw w dojeździe z północy do centrum Poznania.
ZTM: Dwie linie są wystarczające
– W związku z powyższym na ostateczne wnioski o tym, czy jest potrzebna trzecia linia poczekałbym kilka miesięcy, kiedy pasażerowie wrócą do tramwajów kursujących na PST i to rozłożenie pasażerów będzie inne. Myślę, że dwie linie kursujące z podstawową częstotliwością, co daje tramwaj co 5 minut w szczycie, są wystarczające. Uruchomienie trzeciej linii może być też wyzwaniem jeśli chodzi o specyfikę trasy, a więc to, że musi być ona obsługiwana taborem dwukierunkowym. Ponadto nie możemy zapominać o tym, że, jak na razie, po drodze jest jeszcze most Teatralny, który i tak jest już bardzo obłożony tramwajowo i dokładanie kolejnej linii na tym węźle może źle wpłynąć na funkcjonowanie tramwajów w całym mieście – tłumaczy dyrektor ZTM.
Naramowicki gamechanger
W opinii dyrektora zupełnie inna sytuacja będzie miała miejsce po budowie i otwarciu drugiego etapu tej inwestycji, a więc linii pomiędzy Małymi Garbarami a Wilczakiem,
co jest priorytetem inwestycyjnym władz miasta na następne lata. – Teraz jest jednak zbyt wcześnie, by mówić już o potencjalnej liczbie linii czy kierunkach jakimi tamtędy miałyby kursować tramwaje – mówi Gosiewski.
Budowa trasy na ulicy Szelągowskiej i Garbary ma sprawić, że osoby podróżujące z Naramowic będą w stanie dotrzeć do centrum Poznania w znacznie krótszym czasie niż korzystając z trasy ulicą Winogrady i Pułaskiego. Więcej o tej inwestycji
pisaliśmy w tym miejscu.Trzeci i czwarty etap w odległej perspektywie
Projekt tramwaju na Naramowice obejmuje także kolejne etapy, a więc co najmniej dwa następne odcinki tras, w kierunku Umultowa oraz Rubieży.
Tramwaj na Umultowo miałby kursować od obecnej końców Błażeja, przecinać kolejową obwodnicę Poznania a dalej kierować się Nową Naramowicką, Naramowicką i Zagajnikową do Umultowa, gdzie w rejonie szkoły zostanie zlokalizowany węzeł przesiadkowy wraz z parkingiem Park&Ride. Natomiast czwarty etap zakłada budowę trasy tramwajowej od skrzyżowania ul. Nowa Naramowicka/Łużycka przez ul. Łużycką, Sielawy oraz tereny inwestycyjne we wschodnich Naramowicach (Rubież).
Jan Gosiewski zapytany o realizację trzeciego i czwartego etapu przekazał nam, że są to inwestycje, które będą mogły się zadziać w bardzo odległej perspektywie czasowej.