Odsłonięcie starych torów tramwajowych na pl. Trzech Krzyży rozbudziło w niektórych kręgach dyskusje o budowie tramwaju w ciąg Traktu Królewskiego. Na razie to bardzo odległa perspektywa, która – jeśli zapadłaby taka decyzja – napotka w dodatku na wiele przeszkód. – To może być bardzo problematyczne ze względów konserwatorskich – zwraca uwagę Jakub Lewicki, wojewódzki konserwator zabytków. Oddzielna kwestia to pytanie o priorytety – w momencie ciągłego przeciągania zbyt krótkiej kołdry i przesuwania w czasie innych potrzebnych i bardziej zaawansowanych inwestycji tramwajowych.
Małą „sensację” wywołało wrześniowe odsłonięcie torów tramwajowych na pl. Trzech Krzyży. Trudno mówić jednak o zaskoczeniu – wszak wiadomo, że tramwaju tu jeździł, a odcinki torów w tym miejscu były już odsłanianie. Ostatecznie jednak same tory i bruk
zostaną z powrotem zalane asfaltem.
Powrót tramwaju?W niektórych środowiskach transportowych i aktywistycznych pojawiły się postulaty i pomysły, by teraz iść za ciosem i wykorzystać znalezisko do forsowania pomysłu budowy trasy tramwajowej w ciągu Traktu Królewskiego.
W tym kontekście
przywoływana jest analiza perspektywicznego rozwoju sieci tramwajowej do 2040 r., którą w 2014 r. na zlecenie miasta wykonała firma CH2M HILL. Dokonano tam analizy wielu możliwych tras i akurat linia w ciągu Traktu Królewskiego znalazła się w gronie siedmiu ciągów, które – zdaniem ekspertów – powinny być realizowane w pierwszej kolejności. Co ciekawe, firma wówczas rozważała trasę przebiegającą od Międzyparkowej ulicą Bonifraterską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Al. Ujazdowskimi, z łącznikiem w ul. Bagateli – ale bez naturalnego dalszego ciągu w ul. Belwederskiej i połączenia z budowaną obecnie trasą do Wilanowa. Jednocześnie wykonawca opracowania podkreślał, że to tylko wstępne rozpoznanie kierunków – wybór konkretnych tras powinien być poprzedzony analizami wykonalności oraz ekonomicznymi.
Co ze studium i finansamiTrudno jednak odbierać postulaty budowy tramwaju w tym miejscu inaczej niż w kategorii życzeń czy pomysłów na dość odległą perspektywę. Obecna inwestycja na placu Trzech Krzyży to bardziej lifting, który pozwala odsunąć większe zmiany – z zasadniczą rearanżacją przestrzeni placu – na przyszłą dekadę.
Z trudem też udało się domknąć budżet i rozpocząć inne długo planowane inwestycje tramwajowe – część planowanych i potrzebnych tras (Kasprzaka – Zachodnia, tramwaj wzdłuż Pola Mokotowskiego, Gocław, Zielona Białołęka, Modlińska itp.) została zresztą przesunięta na przyszłe lata i rozłożona w czasie do końca dekady. W tej chwili wygląda na naciąganie zbyt krótkiej kołdry. – Na razie musimy się skupić na ośmiu projektach budowy nowych tras. I tu przede wszystkim chodzi o finanse – mówił niedawno Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. Przyspieszenie Traktu Królewskiego oznaczałoby więc najpewniej opóźnienie innych ważnych inwestycji tramwajowych, a w dodatku pociągałoby spore koszty (można przypuszczać, że pojawiłyby się postulaty budowy trasy bez sieci trakcyjnej; do tego dochodzi kwestia dodatkowego i przystosowanego taboru).
Obecne studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania – czyli podstawowy dokument planistyczny – nie uwzględnia tramwaju w tym ciągu, natomiast niektóre plany miejscowe wykluczają komunikację szynową. Trwają jednak prace nad nowym studium. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Trakt Krakowski ujęty jest jak jeden z „korytarzy wysokowydajnego transportu” – oczywiście to może oznaczać tramwaj, ale też dopuszcza inne rozwiązania, jak np. sprawną komunikację autobusową. Zresztą nie jest jeszcze przesądzone, jakie ostateczne rozwiązania zostaną ujęte w dokumencie.
Przeszkody konserwatorskie
Tramwaj w ciągu Traktu Królewskiego wymagałby odważnej decyzji – ale też szeregu uzgodnień. Tu sporo do powiedzenia będzie miał wojewódzki konserwator zabytków. Pytany był już o kwestię reorganizacji ruchu na pl. Trzech Krzyży i przełożenie ruchu na jedną jego stronę. – Trudno się wypowiadać w tej kwestii. Odpowiadam za względy zabytkowe, nie oceniam współczesnych rozwiązań komunikacyjnych. Dokładne analizy wykażą, jakie rozwiązania powinny być na tym placu – mówił Jakub Lewicki.
Wojewódzki konserwator z podobnych względów nie ocenia pomysłu tramwaju w ciągu Krakowskiego Przedmieścia, ale jego stanowisko w tej kwestii jest już mniej wyważone. – Ten projekt de facto nigdy nie był prezentowany, pojawiał się bardziej w mediach. Trudno mi się wypowiadać. Współczesne tramwaje wymagają specjalnych torów, bardzo dużych prac konstrukcyjnych, a więc wejścia w głąb nawierzchni każdej ulicy. To może być bardzo problematyczne ze względów konserwatorskich – zwraca uwagę Lewicki.
Wskazuje też na kolizję z zasypanym przejściem podziemnym na wysokości ASP i UW. – Bardzo namawiam rektorów na udrożnienie tego przejścia i zrobienie tam wielkiej galerii czy przestrzeni wystawienniczej, stworzenie otwartego muzeum dwóch uniwersytetów – mówi Jakub Lewicki.