Na łódzkim odcinku podmiejskiej linii tramwajowej do Konstantynowa wciąż nie rozpoczęły się zasadnicze prace. Ukończenie modernizacji w bieżącym roku staje się coraz trudniejsze – alarmuje łódzka „Gazeta Wyborcza”. Tymczasem znika ostatnie połączenie torowe, po którym tramwaje mogłyby wjeżdżać od strony Łodzi na linię po przebudowie.
Kursowanie tramwajów z Łodzi do Konstantynowa i Lutomierska
zawieszono w marcu 2019 r. Umowę na modernizację krótszego, zakończonego w Konstantynowie odcinka podpisano po przeszło trzech latach,
w kwietniu ubiegłego roku. Za kwotę 81 mln zł zostanie zmodernizowany
odcinek linii o długości ok. 7 km, biegnący wzdłuż drogi wojewódzkiej 710 (ul. Konstantynowskiej w Łodzi i Łódzkiej oraz Jana Pawła II w Konstantynowie). Zamówienie w formule „Projektuj i Buduj” podzielono na dwie części, osobno dla każdego z miast.
Nie ma jeszcze ZRID, ale są już… objazdy
Inwestycja początkowo miała zakończyć się w sierpniu bieżącego roku, jednak
już rozpoczęcie prac nastąpiło z poślizgiem. Później, po przeprowadzeniu części rozbiórek,
prace przerwano. Wznowienie nastąpiło w kwietniu, ale tylko na odcinku konstantynowskim, na którym dziś torowisko jest już wykorytowane i ma wysypaną warstwę tłucznia. Na terenie Łodzi (2,8 km długości) nie wykonano nawet większości prac rozbiórkowych.
Łódzki Zarząd Inwestycji Miejskich tłumaczy małe zaawansowanie prac oczekiwaniem na decyzję ZRID. Według cytowanej przez GW rzeczniczki ZIM zezwolenia należy spodziewać się w najbliższym czasie, prace zaś mają się rozpocząć niezwłocznie po jego otrzymaniu. Również wtedy ma zostać podany ostateczny termin zakończenia prac (władze Łodzi zastrzegają jednak, że nie będzie on późniejszy, niż 31 grudnia 2023 r.). Co ciekawe – choć nie ma pewności co do terminu rozpoczęcia przebudowy łódzkiego odcinka, od najbliższej niedzieli zastępcze linie autobusowe zostaną przekierowane z fragmentu Konstantynowskiej na równoległe ulice na osiedlu Retkinia, by ich ruch nie utrudniał prac.
Znikają łuki. Co z wjazdami wagonów?
Tymczasem harmonogram, w związku z koniecznością rozliczenia dofinansowania z Unii Europejskiej do końca bieżącego roku, staje się
coraz bardziej napięty. Do wykonania, oprócz samego torowiska, są nowe konstrukcje mostów przez rzekę Łódkę, którą torowisko przecina w aż trzech miejscach. Inną miejską inwestycją z dofinansowaniem unijnym, której termin ukończenia stoi pod znakiem zapytania, jest budowa
nowych wiaduktów w ciągu ul. Przybyszewskiego.
Niezależnie od tego wciąż otwarte pozostaje pytanie o połączenie linii konstantynowskiej po zakończeniu modernizacji z resztą sieci.
Jak pisaliśmy przed rokiem, obie linie łączące trasę do Konstantynowa z łódzką siecią tramwajową – ul. Zielona i Legionów – będą w momencie zakończenia prac nieprzejezdne, a do ich docelowej przebudowy pozostanie kilka lat. Prowizorycznym rozwiązaniem miało być wykorzystanie łuków na skrzyżowaniu al. Włókniarzy – Legionów, które nie prowadzą w kierunku Konstantynowa, lecz mogły służyć do podstawiania i zjazdów taboru poprzez trójkątowanie w godzinach porannych i wieczornych. Niestety, rozpoczęty niedawno awaryjny remont torowiska w alei Włókniarzy przy Legionów wiąże się z likwidacją łuków, które nie zostaną odtworzone do czasu docelowej przebudowy skrzyżowania – a ta ma nastąpić dopiero za kilka lat. Ryzyko funkcjonowania przez kilka lat dwóch niepołączonych ze sobą sieci tramwajowych w Łodzi jest zatem realne.