Tramwaje do Gliwic nie jeżdżą. Co zrobić z torowiskami?

Komunikacja tramwajowa w Gliwicach funkcjonowała do 2009 r. Mimo protestów prezydent miasta, Zygmunt Frankiewicz, zdecydował o likwidacji ponad 8-kilometrowej trasy przebiegającej przez miasto. W użyciu pozostaje jedynie krótki fragment od granic miasta do zajezdni.

Likwidacja stopniowo

Szyny zniknęły już z części jezdni, ale nie ze wszystkich ulic. – Koszty związane z likwidacją infrastruktury tramwajowej ponosi spółka Tramwaje Śląskie, jednak dla ich optymalizacji współdziała z zarządcą dróg w danym mieście, wykonując prace likwidacyjne w ramach modernizacji ulic. Innymi słowy – likwidujemy infrastrukturę torową w momencie rozpoczęcia prac modernizacyjnych całej drogi – wyjaśnia Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich. Usuwanie pozostałości tramwajowych postępuje zatem zgodnie z harmonogramem remontów Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach. Elementy likwidowanej infrastruktury tramwajowej są następnie złomowane.

Torowisko pozostaje też niemal nietknięte w pasie zieleni wzdłuż Chorzowskiej na długości ok. 3 km, choć sieć trakcyjna w większości jest zdemontowana. Kierowcy „zagospodarowali” sobie tę przestrzeń na dodatkowe miejsca parkingowe. – Grunty te należą do pasa drogowego, nie są własnością Tramwajów Śląskich – zaznacza Zowada. Co stanie się zatem z wydzielonym torowiskiem? – Pozostawiony ślad linii tramwajowej zostaje zagospodarowany zgodnie z zamierzeniami władz miasta. Fragment wydzielonego torowiska na odcinku od zajezdni do ul. Zabrskiej pozostaje zarezerwowany na cele przyszłych zadań transportowych – mówi Andrzej Zowada.

Może buspas i szybkie połączenia szynowrzamiast tramwaju

Nie ma co liczyć na reinkarnację tramwaju w dotychczasowym kształcie. – Powrót tramwaju na ulice Gliwic w historycznym przebiegu nie jest planowany. Jest to niemożliwe między innymi ze względu na brak miejsca na tego typu środek transportu w centrum miasta – informuje Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. – Planujemy natomiast uruchomienie szybkiego połączenia torowego pomiędzy centrum miasta a największymi generatorami ruchu – dużymi osiedlami mieszkaniowymi (Sośnica-Łabędy-os. Kopernika), może z przedłużeniem do sąsiednich Pyskowic – dodaje rzecznik.

Plany wykorzystania przestrzeni uwolnionej przez tramwaje w miejscach, w których korzystały one z wydzielonych torowisk, są jednak odległe. – Pas drogowy – dawne torowisko tramwajowe – rzeczywiście jest przewidywane na przykład na utworzenie w tym miejscu buspasa. Nie jest to jednak inwestycja przewidziana na najbliższe lata – zaznacza Jarzębowski.

Co z Rudą Śląską?

W lutym zeszłego roku zawieszono natomiast linię 18 w Rudzie Śląskiej, przebiegającą ulicami Wolności i Piastowską. Władze miasta zwracały uwagę m.in. na stan infrastruktury, niedostosowanie taboru do potrzeb mieszkańców i kwestie bezpieczeństwa ruchu (dwukierunkowe torowisko jednotorowe po jednej stronie jezdni, na pasie ruchu w stronę Bytomia). – Linia nr 18 została zawieszona, a co za tym idzie tramwajowa infrastruktura techniczna na odcinku od Rudy Południowej do granicy z miastem Bytom nie jest wykorzystywana. Trakcja tramwajowa jest częściowo zdemontowana, a pozostałe fragmenty zostały zabezpieczone przed dewastacją – zaznacza Zowada. Nie należy jednak spodziewać się powrotu tramwaju wobec niechęci władz miasta.

Torowiska, na których nie odbywa się ruch, nie są jednak pozostawione same sobie. – Odpowiedzialność za bezpieczeństwo i stan infrastruktury po dawnych trasach tramwajowych do czasu jej demontażu spoczywa na Tramwajach Śląskich, stąd od czasu do czasu można spotkać naszych pracowników na odcinkach wyłączonych z ruchu tramwajowego. Taki widok nie może dziwić, bo staramy się dbać o to, by nieużywana infrastruktura nie zagrażała bezpieczeństwu ruchu – informuje Zowada.