Tramwaje Warszawskie biorą się za wadliwą informację pasażerską w Jazzach

Od bardzo długiego czasu spora część Jazzów jeździ z niedziałającymi poprawnie wyświetlaczami. Sytuację ratuje tradycyjna informacja w postaci klasycznych „dech” z trasą bądź numerem linii. Nie zawsze jest jednak ona dobrze widoczna. – Większość posiadanych przez nas pojazdów tego typu ma niesprawne systemy informacji pasażerskiej, monitoringu wewnętrznego i zewnętrznego bądź liczenia pasażerów – przyznaje Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.

ZTM nalicza kary

To nie tylko problem dla pasażerów, ale i dla spółki. Co prawda Tramwaje Warszawskie wystąpiły do ZTM-u z wnioskiem o uznanie wadliwie działających systemów IT w 80 wagonach typu 128N i 134N jako tzw. wady systemowej określonej w obowiązującej umowie wykonawczej, ale nie zwalnia to z kar. Jak informuje ZTM, od 1 stycznia 2021 r. wszystkie kursy tych tramwajów są sankcjonowane tzw. mechanizmem wady systemowej (WS). – Tramwaje są eksploatowane, ponieważ ich liczba nie pozwala na ich odstawienie do czasu rozwiązania problemów, potrzebujemy ich na trasach. Z tytułu WS naliczane są kary. Zgodnie z umową wykonawczą, naliczenie uchybień WS możliwe jest dla maksymalnie dwóch wad systemowych; przy czym zastosowany w umowie wykonawczej mechanizm zakłada, że im dłużej wada systemowa będzie obowiązywała, tym kara finansowa będzie się powiększać. W każdym roku trwania tej samej WS następuje podwojenie wysokości sankcji co ma stymulować operatora do intensyfikacji działań w celu usunięcia wady – informuje Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM-u.

Innymi słowy w tym roku kary z tytułu wad systemowych uległy podwojeniu – od stycznia do maja naliczono łącznie 130 400 zł kar. – Żadnych kar z tego tytułu nie anulowano, a naliczone są przez TW comiesięcznie regulowane – mówi Tomasz Kunert.

Jest porozumienie z Pesą

Istotnie, Tramwaje Warszawskie podjęły działania na rzecz wyeliminowania nieprawidłowego działania systemów pokładowych. – Najpierw konieczne jest wykonanie niewidocznych dla pasażera prac przygotowawczych. Istotą naszych dotychczasowych starań było uzgodnienie z producentem zasad dot. uznania wad gwarancyjnych systemów informatyki pokładowej. Jak się okazało po pewnym czasie ich eksploatacji – zarówno w Swingach, jak i Jazzach – stały się one bardzo zawodne. W tych pierwszych pojazdach Pesa z firmą SIMS wymieniła elementy wyposażenia, a efekty już widzimy na mieście – mówi prezes Bartelski.

Władze Tramwajów Warszawskich liczą, że podobny efekt uda się osiągnąć w Jazzach. – Rozmowy z Pesą udało się zakończyć porozumieniem korzystnym dla nas, jak i dla producenta. Pesa w ramach usuwania wad seryjnych wymieni i zmodernizuje cały monitoring oraz system informacji pasażerskiej z wyświetlaczami. Te elementy będą spełniały już współczesne wymagania – mówi Wojciech Bartelski. Przy okazji jednak – by te systemy działały sprawnie i niezawodnie – Tramwaje Warszawskie muszą wymienić również współpracujące z nimi elementy elektroniki (sieci, terminale na pulpicie motorniczego itp.). – Postępowania na to powinny ruszyć wczesną jesienią. Koszt po naszej stronie wyniesie ok. 6 mln zł, a resztę wydatków poniesie gwarant – wylicza Wojciech Bartelski.

Poprawa widoczna za rok

Prace – z uwagi na dużą liczbę wozów wymagających napraw – zostaną rozłożone w czasie. – W tej chwili, w obecnej sytuacji geopolitycznej, największym problemem jest dostępność komponentów. Przewidujemy około pół roku oczekiwania na dostawy. Prace modernizacyjne rozpoczną się więc wiosną. Wymiana urządzeń i elektroniki w jednym pojeździe zajmie ok. 10 dni. Następnie rozpoczną się testy w pierwszych pięciu pojazdach. Jeśli wszystko będzie działo prawidłowo – jak w Swingach – to przystąpimy do prac w kolejnych wagonach. Liczę, że za rok poprawa będzie bardzo wyraźna, a za dwa lata problemu już nie będzie – mówi Wojciech Bartelski.