Tramwaje Warszawskie prowadzą przetarg na budowę nowej zajezdni Annopol. Niebawem wznowiona ma być aukcja elektroniczna w kryterium ceny, choć na razie niewiele wskazuje, by firmy zbliżyły się do oczekiwań i możliwości finansowych Tramwajów Warszawskich. – Poradzimy sobie operacyjnie z tym zagadnieniem. Mamy opracowany plan awaryjny jak pomieścić nowe pojazdy w istniejących zajezdniach – mówi Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
W zeszłym roku Tramwaje Warszawskie ogłosiły przetarg na zaprojektowanie i wykonanie zajezdni tramwajowej Annopol. Obiekt
powstanie na obszarze ok. 11,76 ha i umożliwi stacjonowanie ponad 150 tramwajów o długości do 33 m. Jest on pomyślany przede wszystkim o nowych tramwajach Hyundaia – producent z Korei Południowej do końca kwietnia 2023 r. ma dostarczyć 123 tramwaje.
Termin składania ofert minął w czerwcu – wystartowały cztery podmioty z ofertami na kwoty od 805,4 mln zł do 1,344 mld zł brutto. To dużo powyżej budżetu określonego na ok. 400 mln zł. Rozpoczęto już aukcję elektroniczną w kryterium ceny – najtańsza oferta, po obniżce cen,
opiewała ostatnio na ok. 737 mln zł. Jak informowały Tramwaje Warszawskie, z przyczyn technicznych aukcja będzie wznawiana.
Na razie niewiele wskazuje, by oferty zbliżyły się do oczekiwań finansowych Tramwajów Warszawskich. Zresztą cena nie jest jedynym kryterium wyboru – z tego najtańsza oferta w aukcji nie musi być zwycięska (i wiele wskazuje – po pierwszych przymiarkach związanych z aukcją – że tak nie będzie).
– Rozstrzygnięcie przetargu na budowę zajezdni Annopol jest kwestią otwartą – na pewno nie chcemy za nią przepłacać. Nie będziemy płacić za próby przerzucania ryzyka przez wykonawców w związku z sytuacją na rynku materiałów. Takich pieniędzy w tej chwili po prostu nie ma. Dla nas najważniejszy jest interes pasażera, czyli nowe trasy i nowy tabor. Kwestia zajezdni to już problem wewnętrzny spółki – mówi Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Spółka ma w zanadrzu alternatywne scenariusze dla zajezdni na Annopolu. – Jeżeli ceny będą na poziomie nieakceptowalnym, to poradzimy sobie operacyjnie z tym zagadnieniem, choć będzie to mniej komfortowe dla spółki. Mamy plan jak pomieścić nowe pojazdy. Mamy grunty i infrastrukturę – podkreśla prezes. W grę wchodzi wykorzystanie przestrzeni istniejących zakładów czy pętli. – Wykorzystamy możliwość szybkiej budowy wielu torów postojowych dla starszych tramwajów – mówi Bartelski.