Umowa z Hyundaiem na dostawy nowych tramwajów zakończy się najpewniej po zrealizowaniu zamówienia podstawowego, obejmującego 123 nowe pojazdy. – Nie widzę możliwości, by wykonawca był zainteresowany dodatkowym zleceniem po cenie ofertowej, taką informację nam przekazano – informuje Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Hyundai realizuje teraz dostawy nowych tramwajów dla Warszawy. Do stolicy Polski trafiają pojazdy w trzech różnych wersjach (długie dwukierunkowe, długie jednokierunkowe i krótkie jednokierunkowe). Jak pisaliśmy, Tramwaje Warszawskie są z pojazdów
zadowolone. – Tramwaje są ciche, sprawne, trzymają zadane pobory energii. Nie ma problemów z ich przejazdem na żadnym odcinku stołecznej sieci – mówi Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Kontrakt obejmuje też opcję w postaci możliwości zwiększenia dostaw o kolejne 90 pojazdów (45 długich jednokierunkowych i 45 długich dwukierunkowych). – Raczej nie należy spodziewać się jej realizacji – mówi prezes Bartelski.
Głównym powodem są oczywiście rosnące koszty. – Widzimy ceny elektroniki, stali, blach. Nie widzę możliwości, by wykonawca był zainteresowany dodatkowym zleceniem po cenie ofertowej, taką informację nam przekazano. Z drugiej strony znana jest sytuacja finansowa miasta, nasze inwestycje są zapięte „pod korek” – nie widzę więc przestrzeni finansowej do rozmów – wskazuje Wojciech Bartelski. Już teraz zresztą, jak dodaje, wykonawca
wysuwa roszczenia finansowe przy zamówieniu podstawowym.
Rezygnacja z opcji oznacza, że na stołecznych torach pozostanie więcej tramwajów wysokopodłogowych. – Niestety będziemy musieli wstrzymać się z kolejnymi zakupami – obecnie realna cena tramwaju, jak prywatnie oceniam, to min. 10 mln zł. Gdybyśmy chcieli wycofać te 200 pojazdów, musielibyśmy wydać więc ok. 2 mld zł netto. Takich środków nie mamy – podkreśla prezes Tramwajów Warszawskich.
Niemniej jednak liczba wysokopodłogowych pojazdów będzie się sukcesywnie zmniejszać. – Ponad 30 pojazdów najstarszego typu – z ok. 110 eksploatowanych –zostanie wycofanych wraz z postępującą dostawą Hyundaiów. Pozostanie jeszcze też ok. sto pojazdów wysokopodłogowych nowszego typu – wylicza prezes.