W ostatnim czasie słowo „wodór” w kontekście transportowym odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Pierwiastek ma ten stać się już wkrótce jednym z podstawowych źródeł napędu pojazdów transportu publicznego – przede wszystkim autobusów i pociągów. Na świecie jeżdżą już także tramwaje z ogniwami wodorowymi. To domena przede wszystkim miast chińskich, ale prekursora w tej sferze szukać trzeba zupełnie gdzie indziej – na Karaibach.
W ostatnim czasie słowo „wodór” w kontekście transportowym odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Pierwiastek ma ten stać się już wkrótce jednym z podstawowych źródeł napędu pojazdów transportu publicznego – przede wszystkim autobusów i pociągów. Na świecie jeżdżą już także tramwaje z ogniwami wodorowymi. To domena przede wszystkim miast chińskich, ale prekursora w tej sferze szukać trzeba zupełnie gdzie indziej – na Karaibach.
Może to wydawać się zaskakujące, ale pierwsza w segmencie rynku tramwajów wodorowych była stolica egzotycznej, niewielkiej wyspy na Morzu Karaibskim. Od grudnia 2012 pojazdy takie eksploatowane są w 35-tysięcznym Oranjestad - stolicy i największym mieście wyspy Aruba. To terytorium zależne Holandii zamieszkałe przez prawie 110 tys. osób i jedna z wysp wulkanicznego archipelagu Małych Antyli, zamykającego od wschodu Morze Karaibskie. Tramwaje w stolicy Aruby to jedyny transport szynowy tak na wyspie, jak i w całym archipelagu. Wcześniej funkcjonowały tam trzy kolejki przemysłowe (wykonujące przewozy dla kopalni złota i rafinerii ropy naftowej), ale zostały one zlikwidowane, gdy tylko gospodarka wyspy przerzuciła się na czerpanie zdecydowanej większości zysków z turystyki. Wprowadzenie tramwajów wodorowych w Oranjestad miało bezpośredni związek z dążeniem władz Aruby do osiągnięcia neutralności klimatycznej wyspy. W 2012 r. tamtejszy premier Mike Eman podpisał w tej sprawie porozumienie z miliarderem Richardem Bransonem i międzynarodowym think-tankiem Carbon War Room. Na jego mocy Aruba miała osiągnąć neutralność klimatyczną już w 2020 r.
Tramwaje jeżdżące w Oranjestad należą do państwowego przedsiębiorstwa transportowego Arubus i obsługują jednotorową linię wykorzystującą trzy pętle, o długości 2,7 km i rozstawie szyn 1435 mm, na której znajduje się 9 przystanków. Hala utrzymaniowa taboru znajduje się w sąsiedztwie portu (Port of Call).
Linia tramwajowa w stolicy Aruby jest przede wszystkim atrakcją turystyczną. Łączy ona miejscowy port (do którego zawijają luksusowe statki wycieczkowe), lokalny dworzec autobusowy, bank i kilka centrów handlowych. Poszczególne przystanki są oddalone od siebie o ok. 200 metrów. Przez znaczną część swojego przebiegu, linia ulokowana jest na głównej ulicy Oranjestad (Caya Betico Croes), wyłączonej z ruchu kołowego i przeznaczonej wyłącznie dla pieszych.
Tramwaje wodorowe z Oranjestad to 4 pojazdy, których konstrukcja bazuje na amerykańskim standardzie PCC z lat 30. XX wieku. Zostały wyprodukowane przez amerykańską firmę TIG/m Modern Street Railways z Kalifornii. Dwukierunkowe pojazdy mają otwartą, przewiewną konstrukcję, a dwa z nich to tramwaje piętrowe. Wykorzystują one baterie ładowane przez ogniwa wodorowe (o mocy 11 kW, energia elektryczna potrzebna do produkcji H2 w procesie elektrolizy generowana jest z miejscowych elektrowni wiatrowych i solarnych), a także urządzenia umożliwiające hamowanie odzyskowe. Wodór tankowany jest raz dziennie. Baterie tramwajowe ładowane są nocą, energią z OZE z sieci elektroenergetycznej, a w trakcie dnia zasilane przez ogniwa wodorowe i prąd odzyskiwany dzięki rekuperacji. Faktycznie więc tramwaje z Oranjestad to pojazdy o napędzie hybrydowym: bateryjnym elektryczno-wodorowym.
Miejscowe władze wybrały tę technologię po konsultacjach z mieszkańcami stolicy Aruby. Wskazywali oni, że ich zdaniem tramwajowa sieć trakcyjna jest „paskudna” i nie pasuje do architektury dominującej na wyspie. Co więcej, tradycyjne tramwaje postrzegane tam są jako zbyt „wielkomiejskie”, co też nie współgra z sielankową i małomiasteczkową atmosferą Oranjestad, cenioną przez spragnionych odpoczynku turystów. Koszt budowy systemu pozyskiwania wodoru i magazynowania energii elektrycznej wyniósł jedynie ok. 3 mln dolarów, co w warunkach Aruby oznacza mniej niż koszt budowy 1 km linii z siecią trakcyjną.
Choć tramwaje w Oranjestad są atrakcją dla turystów, a ich znaczenie dla codziennego życia mieszkańców i możliwości przewozowe są niewielkie, to ich uruchomienie miało spore znaczenie dla testowania w ograniczonej skali rozwiązań technicznych związanych z wodorową mobilnością miejską. Doświadczenie w tego rodzaju transporcie pozyskała przede wszystkim amerykańska firma TIG/m. Wykorzystała je później np. przy budowie innej linii hybrydowego tramwaju wodorowo-bateryjnego, tym razem w Dubaju (otwartego w 2015 r.).
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.