W drugim tygodniu ogólnonarodowej kwarantanny statystyki pokazują, że ponad połowa Polaków została w domu lub znacząco ograniczyła swoją aktywność. Jednak nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Wiele osób musi codziennie dotrzeć do pracy, żeby zapewnić reszcie nieprzerwany dostęp do podstawowych usług. Część osób zmuszają do tego sytuacje nagłe. Dla tych, którzy nie mają własnego auta, a muszą dojechać np. do szpitala czy do pracy w sklepie spożywczym, alternatywą może stać się transport kryzysowy w ramach MaaS (Mobility-as-a-Service). Operatorzy usług współdzielonej mobilności powinni teraz ze sobą zgodnie współpracować i jak najszybciej zaoferować rozwiązania na okres epidemii.
Z danych zgromadzonych przez firmę Selectiv na podstawie analizy sygnału z ok. 125 tysięcy smartfonów z sześciu miast wojewódzkich w Polsce wynika, że ok. 50% badanych porusza się w obrębie najwyżej 100 metrów od domu, czyli do osiedlowego sklepu lub apteki albo na spacer z psem. Na mocy wprowadzonego dziś zarządzenia karze grzywny do 11 kwietnia podlegać będzie przemieszczanie się, które nie jest uzasadnione najwyższą koniecznością, czyli dojazdem do pracy, pomocą osobom podczas kwarantanny lub w grupie ryzyka, podstawowymi potrzebami jak zakupy, wyprowadzenie psa czy wizyta u lekarza. Zakazowi podlegają wszelkie zgromadzenia, spotkać można się tylko z najbliższymi, a poruszać w grupie do dwóch osób. Ci, którzy mogą, już od co najmniej tygodnia wykonują większość swoich aktywności zdalnie, Polacy podeszli poważnie do akcji #ZostanWDomu. Oficjalne sankcje sprawią, że będziemy jeszcze bardziej karni.
Powstaje jednak pytanie, a co z pracownikami, którzy te sklepy, apteki czy przychodnie prowadzą? Co z osobami, które muszą wyjść z domu, żeby zadbać o nasze bezpieczeństwo, zaopatrzenie, dostęp do usług medycznych, ciągłość dostaw prądu czy wody? Pomimo obostrzeń rząd nie zdecydował się na ograniczenie liczby osób przebywających w zakładach pracy, zaostrzeniu uległy jedynie zalecenia sanepidu związane z odległościami między pracującymi oraz dostępem do środków dezynfekujących.
Każda, nawet krótka podróż wiąże się obecnie z podwyższonym ryzykiem zachorowania. Dotyczy to zwłaszcza osób, które nie posiadają własnego samochodu. Dla tej grupy pracowników codzienna droga do pracy jest obarczona trudnym do oszacowania ryzykiem zdrowotnym. Schody, poręcze, przyciski windy, siedziska, drzwi czy nawet chodniki i podłogi, wreszcie bezpośredni kontakt z innymi osobami – to wszystko potencjalnie narażają wychodzących na zarażenie. Dodatkowo zawieszane kursy i przejście na rozkłady świąteczno-weekendowe oraz ograniczenia liczby pasażerów w pojazdach do połowy znajdujących się w nich miejsc siedzących znacząco utrudnią każdy przejazd i wydłużą czas przebywania w przestrzeniach publicznych. Choć podjęte w obliczu pandemii środki są słuszne, zmuszają wychodzących do dłuższego przebywania w miejscach mniej sterylnych. A to podnosi ryzyko zarażenia.
Jeśli przestaniemy dostarczać żywność i wodę, wywozić śmieci nasze miasta pogrążą się w trudnym do opanowania kryzysie. Dlatego warto poszukać rozwiązań wśród już dostępnych na rynku środków, co daje szansę na szybkie i systemowe wdrożenie. Takim rozwiązaniem na czas kryzysu może stać się platforma MaaS.
Mobility-as-a-service (z angielskiego mobilność jako usługa) to aplikacja z założenia integrująca na jednej mapie operatorów różnych środków transportu współdzielonego, w tym komunikację publiczną, pozwalająca zamówić taksówkę, sprawdzić aktualną i faktyczną pozycję najbliższego pojazdu, a także wynająć go i zapłacić za przejazd w sposób bezdotykowy, jedynie przy użyciu własnego smartfona. Już przed pandemią pojazdy „na minuty” cieszyły się rosnącą popularnością w wielu polskich miastach. Chociaż teraz większość miejskich środków transportu zarówno prywatnych, jak i publicznych notuje mniejsze czy większe spadki liczby przejazdów, to w tym samym czasie platforma Vooom zanotowała wyjątkowo wysoki przyrost użytkowników sprawdzających dostępność środków lokomocji w najbliższej okolicy. Zgodnie z danymi Stowarzyszenia Mobilne Miasto z 2020 roku dostęp do przynajmniej jednego z takich środków transportu ma dziś aż 13 mln Polaków w 117 różnych miejscowościach. To ogromny potencjał, który trzeba teraz maksymalnie wykorzystać.
W dobie pandemii aplikacja MaaS może pełnić nieprzewidzianą przez nas wszystkich wcześniej funkcję tzw. transportu kryzysowego, czyli umożliwić osobom zmuszonym do wyjścia z domu jak najszybsze zlokalizowanie pojazdu, wypożyczenie go i dotarcie do celu, wypełniając tym samym powstałą z przyczyn zupełnie od nas niezależnych lukę i niwelując wykluczenie transportowe. Rozwiązanie będzie tym skuteczniejsze, im większa nastąpi w tym momencie konsolidacja i integracja rynku.
Niezwykłe czasy wymagają od nas wyjątkowej odpowiedzialności społecznej oraz solidarności. Kolejne branże zrzeszają się, żeby działać na rzecz wspólnego dobra i zapobiegać negatywnym skutkom pandemii. Walka z kryzysem jest łatwiejsza, kiedy działamy razem, kierując się zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Zintegrowana miejska mobilność to dzisiaj rozwiązanie, dzięki któremu dziesiątki czy nawet setki tysięcy Polaków będących teraz na pierwszej linii frontu walki z epidemią, zapewnią nam wszystkim nieprzerwany łańcuch dostaw najpotrzebniejszych towarów, w tym żywności, oraz niezbędnych usług, przede wszystkim opieki medycznej. W tym trudnym momencie jest to nasz moralny i społeczny obowiązek, aby podać im rękę, dlatego wszyscy operatorzy współdzielonej mobilności powinni teraz ze sobą zgodnie współpracować i jak najszybciej zaoferować rozwiązania na okres kryzysu.
Włodzimierz Łoziński, CEO Vooom
Vooom to aplikacja mobilna, która według firmy Deloitte ma zmienić reguły gry na rynku Mobility-as-a-Service (MaaS). Vooom ułatwia szybkie i sprawne poruszanie się po mieście. Wszystkie samochody, skutery, hulajnogi, rowery, transport publiczny – na jednej mapie. Aplikacja jest dostępna na urządzenia z systemami Android oraz iOS. Firma jest laureatem konkursu redakcji „Rzeczpospolitej cyfrowej” za szczególny wkład w rozwój polskiej transformacji cyfrowej w 2019 roku.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.