Na transporcie publicznym można zarabiać niespecjalnie nawet zbliżając się do autobusu i tramwaju. Niemiecki start-up Wunder Mobility zyskał od inwestorów 70 mln dol., bo oferuje rozwiązania informatyczne dla zarządców transportu.
Wunder Mobility nie ma żadnego autobusu, ani żadnym nie zarządza. Za to każdej firmie posiadającej flotę pojazdów w ruchu miejskim, publiczną, półprywatną lub prywatną, oferuje dane, które pozwalają jej lepiej nią zarządzać.
– Nasze rozwiązania pozwalają podejmować decyzje. Np. producent pojazdów, który chce uruchomić własny carsharing lub hulajszering, od nas otrzyma cały potrzeby do tego software, wystarczy zainstalowanie niewielkiego urządzenia w pojeździe – mówi dyrektor operacyjny firmy Sam Baker.
Póki co z oprogramowania Wunder Mobility korzysta m.in. hive, ale też koncerny samochodowe (BMW czy Toyota) i miasta, np. Hamburg, gdzie Wunder Mobility przygotował dane dotyczące wykorzystania transportu, co ma posłużyć przy decyzjach o wprowadzaniu nowych środków transportu, czy wyznaczaniu stref z ograniczonym parkowaniem lub ograniczonym ruchem. Firma chwali się, że jej oprogramowanie jest wykorzystywane w ponad 100 miastach na świecie.
A sposobów wykorzystania danych jest mnóstwo. Jednym z klientów Wunder Mobility jest duża korporacja, która wykorzystuje je do organizacji firmowego carpoolingu. Miejsca parkingowe pod jej siedzibą są przeznaczone tylko dla tych kierowców, którzy podwożą do pracy swoich kolegów.
– Przyszłość komunikacji miejskiej opiera się na elastycznych rozwiązaniach łączących różne środki transportu – zaznacza David Blumberg, szef funduszu Blumberg Capital, który dofinansował start-up kwotą 30 mln dol, co pozwoli mu zaoferować swoje usługi w USA.