Opublikowane przez GUS dane za 2024 rok ujawniają wyraźne różnice w dostępie do komunikacji miejskiej, zwłaszcza pomiędzy dużymi miastami a obszarami wiejskimi – na wsi ze względu na brak połączeń i horrendalne ceny – jeśli cię nie stać – siedzisz w domu. Jakie są kluczowe problemy związane z ubóstwem transportowym i co może poprawić sytuację?
Raport GUS na temat transportu publicznego w Polsce za 2024 rok rzuca światło na problem wykluczenia komunikacyjnego, który dotyczy szczególnie obszarów wiejskich oraz małych miast.
– Dane GUS, choć zsumowane do poziomu krajowego, dobrze pokazują, gdzie występuje ubóstwo transportowe i w mniejszym stopniu wykluczenie transportowe. Niestety, brak szczegółowych danych na poziomie powiatów i gmin ogranicza możliwość bardziej precyzyjnej analizy. Sytuacja transportowa może się diametralnie różnić nawet między sąsiadującymi Jednostkami Samorządu Terytorialnego, co powinno być uwzględnione w przyszłych badaniach – mówi Bartłomiej Kasiuk, Główny specjalista ds. projektów strategicznych i analizy danych ZDG TOR.
Pomimo pewnych niedoskonałości w danych, raport GUS dostarcza cennych informacji o tym, jak zróżnicowany jest dostęp do transportu publicznego w zależności od lokalizacji. W dużych miastach z transportu publicznego regularnie korzysta ponad 90% mieszkańców, podczas gdy w małych miejscowościach i na wsiach jest to tylko około 43%. To pokazuje, jak duże wyzwania stoją przed samorządami, które muszą zająć się poprawą komunikacji w słabiej zaludnionych regionach.
– Pod względem regionów statystycznych najwyższe wartości można zaobserwować w miejscach z wysoką częstotliwością kursowania transportu publicznego (region warszawski społeczny), wysokim wykorzystaniem transportu kolejowego (woj. pomorskie) lub dobrze zorganizowaną ofertą w regionalnym transporcie kolejowym (woj. dolnośląskie). Z kolei w województwie śląskim kluczową rolę odgrywa komunikacja miejska i metropolitalna, a w małopolskim – połączenia Małopolskich Linii Dowozowych oraz przewoźników komercyjnych – zaznacza Bartłomiej Kasiuk.
– Słabsze wyniki odnotowano w regionie mazowieckim regionalnym oraz województwie wielkopolskim, które charakteryzują się niższą urbanizacją, gdzie dostęp do transportu publicznego jest znacząco ograniczony w porównaniu z największymi aglomeracjami. To przekłada się na różnice w odsetku gospodarstw domowych korzystających z transportu publicznego: o ile w miastach wynosi on 67,9%, tak na obszarach wiejskich – 43,1% – mówi Bartłomiej Kasiuk.
Transport publiczny a koszty – jak ceny biletów wpływają na mobilność?Znaczącym problemem, który uwidacznia raport GUS, są koszty związane z korzystaniem z transportu publicznego. Z danych wynika, że dla prawie 25% gospodarstw domowych transport stanowi istotne obciążenie finansowe. W miastach duża część mieszkańców może sobie pozwolić na codzienne korzystanie z komunikacji miejskiej, ale na terenach wiejskich sytuacja wygląda inaczej.
– Kluczowym problemem jest dostępność cenowa transportu publicznego. W dużych miastach cena biletu miesięcznego dochodzi czasami do 150-200 zł, natomiast na obszarach wiejskich, gdzie mieszkańcy muszą dojeżdżać do pobliskich miast, koszty są często znacznie wyższe. Cena biletu miesięcznego dla takich dojazdów może wynosić nawet 800 zł, patrząc na cennik PKS-u w Gorzowie Wielkopolskim. Oprócz wyższych kosztów uruchomienia połączenia jest to także związane z możliwością pozyskiwania rekompensaty przez przewoźników ustawowych – mówi Bartłomiej Kasiuk.
– Kwestia dostępności cenowej znalazła swoje odzwierciedlenie w danych GUS dotyczących oceny odczuwalności kosztów transportu publicznego dla gospodarstw domowych. I tak w miastach powyżej 200 tys. wynosi on 17-20%, a na obszarach wiejskich ogólnie 35,3%. Największy odsetek odnotowano w miejscowościach miejskich poza największymi aglomeracjami o małej gęstości zaludnienia – 39,4% – dodaje Bartłomiej Kasiuk.
Z powyższych danych wynika, że różnice w kosztach transportu publicznego są istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje o jego wykorzystaniu. Dla osób z mniejszych miejscowości transport staje się luksusem, na który nie zawsze mogą sobie pozwolić.
Dofinansowanie linii autobusowych – pomoc w walce z wykluczeniem komunikacyjnymW odpowiedzi na problem wykluczenia komunikacyjnego rząd zdecydował się zwiększyć dofinansowanie dla samorządów z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych (FRPA), co ma na celu poprawę dostępu do transportu publicznego na obszarach słabiej skomunikowanych.
Dofinansowanie na nowe połączenia nie rozwiążą jednak całości problemu.
– Badanie GUS pozwala także określić, w jakim kierunku powinny być programowane środki ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, który porusza kwestię ubóstwa transportowego czy prowadzona polityka transportowa w Polsce – mówi Bartłomiej Kasiuk.
– Ważna jest ponowna reforma systemu planowania przestrzennego. Znaczna odległość od przystanku zniechęca do skorzystania z transportu publicznego, nie wspominając o rosnących kosztach obsługi transportowej terenów charakteryzujących się rozproszoną zabudową. Potrzebujemy także stopniowych zmian legislacyjnych w całym systemie transportu publicznego, zaczynając od uporządkowania ulg ustawowych, inwentaryzacji przystanków oraz cyfrowej bazy rozkładów jazdy przez standardy pod względem liczby połączeń – zaznacza Bartłomiej Kasiuk.
Dofinansowanie z FRPA jest krokiem w stronę rozwiązania problemu wykluczenia komunikacyjnego, jednak ekspert podkreśla, że sama liczba połączeń to za mało. Konieczne jest stworzenie infrastruktury sprzyjającej codziennym podróżom, szczególnie w regionach o małej urbanizacji. Tematy te zostały na szczęście w końcu poruszone na ostatnim posiedzeniu FRPA. Wiceminister infrastruktury, Stanisław Bukowiec zapowiedział intensywne prace nad wspomnianymi problemami.
Potrzebne reformy i zmiany legislacyjne – szansa na poprawę sytuacjiZgodnie z raportem GUS, transport publiczny w Polsce jest wciąż zdominowany przez duże miasta, a w wielu częściach kraju w dalszym ciągu brakuje spójnej oferty komunikacyjnej. Konieczne są więc reformy w systemie transportu publicznego, które uwzględniają specyfikę różnych regionów, a także zmiany legislacyjne umożliwiające lepsze finansowanie przewozów.
– Zmiany muszą doprowadzić do tego, że transport publiczny stanie się bardziej dostępny dla obszarów wiejskich dzięki dobrej, stałej ofercie połączeń. Transport zbiorowy powinien stać się także alternatywą dla kierowców samochodów (według badania gospodarstwa domowe posiadające samochód rzadziej korzystają z transportu publicznego). Wprowadzenie zmian legislacyjnych zapowiedziane przez ministra Stanisława Bukowca, który planuje reformę ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, jest krokiem w dobrym kierunku – mówi Bartłomiej Kasiuk.
– Miejmy nadzieję, że tym razem prace zakończą się uchwaleniem prawa, a nie kolejnym projektem ustawy, który nie zostanie wprowadzony w życie. Jeśli nie rozwiążemy problemu wykluczenia transportowego, w przyszłości możemy spodziewać się narastającego sprzeciwu wobec wprowadzenia systemu ETS2 oraz dalszego marginalizowania obszarów wiejskich – dodaje zdecydowanie Bartłomiej Kasiuk.
Reformy te powinny obejmować m.in. poprawę jakości połączeń na terenach wiejskich oraz uproszczenie systemu ulg ustawowych, które są obecnie zróżnicowane i często trudne do zrozumienia. Warto, by zmiany legislacyjne miały na celu ujednolicenie zasad organizacji transportu i ułatwienie dostępu do środków transportu publicznego dla jak najszerszej grupy obywateli.
Tutaj link do pełnego raportu GUS na temat korzystania z transportu publicznego przez gospodarstwa domowe.