Studenci z Massachusetts Institute of Technology, we współpracy z World Economic Forum opracowali doskonałe narzędzie dla zarządców miast i samych mieszkańców, które – gdy obejmie Warszawę i inne polskie miasta – w doskonały sposób pokaże spustoszenie jakie wywołało „Lex Szyszko”. Serwis Treepedia pozwala sprawdzić, które obszary miast są zazielenione i w dodatku w łatwy sposób umożliwia porównanie różnych miast na świecie.
Pomysł jest bajecznie prosty. Stworzyć mapy miast na świecie (początkowo, czyli w grudniu, gdy serwis ruszał, było ich 10, teraz jest 17) z uwzględnieniem pokrycia ich przez zieleń. To co jest nowatorskie to użycie do tego nie zdjęć satelitarnych, ale Google Street View. Specjalny program analizuje wszystkie panoramy z danego miasta i określa stopień pokrycia ich przez zieleń. Wychodzi z tego coś co młodzi naukowcy określają mianem „Green View Index”. Pozwala on nie tyle na określenie jaka część miasta jest pokryta przez zieleń, ale jaka część panoramy miasta to tereny zielone.
Wszystko można obejrzeć tutaj.Liczby opisują wrażenie przechodniaChoć może jeszcze tego nie dostrzegacie różnica jest gigantyczna, bo GVI opisuje w liczbach i procentach, ni mniej ni więcej, tylko subiektywne odczucie każdego pieszego, który idzie przez miasto. Opisuje spojrzenie nie z perspektywy satelity, ale z perspektywy ulicy, czy chodnika. Jeśli przed waszym domem stoi wielkie rozłożyste zielone drzewo i nagle zostanie wycięte, to dla obrazu satelitarnego nie będzie to miało wielkiego znaczenia. Ale na mapie waszego miasta w Treepedii, w tym konkretnym miejscu pojawi się czarna kropka, tam gdzie do tej pory było zielono. Dla miejskich urzędników to rewelacyjne narzędzie.
źródło: TreepediaMiasta, które można znaleźć w serwisie nie są opisane dużą ilością liczb. Dowiemy się jedynie o średnim poziomie GVI w danym mieście (do niedawna za najbardziej zielone miasto uznawano kanadyjskie Vancouver, ale lepszy ogólny GVI ma dołączony ostatnio Singapur) i znajdziemy też wykres natężenia tego wskaźnika. Ale najciekawsza jest analiza map, gdzie GVI jest określony kolorem od brunatnego (czyli tam gdzie GVI jest niski, czyli mówiąc prościej gdy stoimy w tym konkretnym miejscu i rozejrzymy się dookoła, prawie nie zobaczymy zieleni) przez zielony, do jasnoniebieskiego (GVI wysoki, czyli to miejsca gdzie dookoła nas jest zielony las).
Lex Szyszko Index?Dzięki temu, np. można porównać Genewę, z jednolitym zadrzewieniem, z Tel Awiwem, gdzie zadrzewione kwartały poprzetykane są miejscami bez zieleni i z takimi metropoliami jak Nowy Jork, Londyn czy Paryż. W których straszy różnica między brunatnym centrum a zadrzewionymi przedmieściami.
źródło: Treepedia Co więcej to właśnie Treepedia w najlepszy sposób pokaże spustoszenie jakie w polskich miastach wywołują od kilku tygodni masowe wycinki drzew, umożliwione nowelizacją ustawy o ochronie przyrody, nazywanej potocznie „Lex Szyszko”. Kilka lub kilkanaście wyciętych drzew, a tyle pada na działkach w centrach miast, to przede wszystkim różnica właśnie w krajobrazie.
Polskich miast jeszcze w Treepedii nie ma, ale na stronie można wyczytać informację, że baza jest sukcesywnie poszerzana, a ponieważ Warszawa, czy Kraków są dobrze opisane przez Google Street View, można się spodziewać, że niedługo się pojawią. Szkoda, że tak późno, bo pewnie polskie mapy miast nie będą już tak zielone, jak kilka miesięcy temu.