Podczas środowej konferencji dotyczącej zapowiedzianego wspólnego biletu miesięcznego dla całej nadbałtyckiej aglomeracji prezydent Sopotu Jacek Karnowski wspomniał o złożeniu w Senacie projektu ustawy metropolitalnej dla Trójmiasta. Co więcej z zapowiedzi samorządowców wynika, że ceny biletów mają być ustalane na poziomie metropolii, a nie w każdej z gmin z osobna.
– Od lat taka ustawa funkcjonuje w Zagłębiu i na Śląsku, nie ma powodów, żeby nie było jej u nas – mówił Karnowski, cytowany przez serwis gdańskiego UM. – Oczekujemy, że wszyscy posłowie poprą naszą propozycję, aby metropolia Gdańsk-Sopot-Gdynia też mogła dostać takie środki i ujednolicić wszystkie bilety – dodawał.
Na środowej konferencji samorządowcy mieli zaprezentować szczegóły
zapowiedzianego dzień wcześniej wspólnego biletu. Dużo więcej ponad to co było wiadomo, nie padło. Trójmiejskie samorządy zgodziły się na ustalenia z władzami województwa jeszcze z zeszłego roku i najpewniej od lipca będzie można tam jeździć wszystkimi środkami transportu (autobusy, tramwaje, trolejbusy, pociągi SKM, PKM i Polregio) dzięki miesięcznemu biletowi za 150 zł. W porozumieniu uczestniczą Pruszcz Gdański, Kolbudy, Żukowo, Gdańsk, Szemud, Sopot, Gdynia, Kosakowo, Rumia, Reda, Luzino, Wejherowo. Przystąpienie rozważa Tczew.
Przy okazji Karnowski wspomniał o skierowaniu do Senatu (projekt zdążył już trafić do Sejmu) zarysu ustawy o metropolii Gdańsk-Sopot-Gdynia. Dziś formalna metropolia funkcjonuje tylko na Górnym Śląski i w Zagłębiu.
Z podobnych rozwiązań chciałaby też skorzystać Łódź.
O co chodzi z „metropolią”. Pod koniec drugiej kadencji PO–PSL Sejm uchwalił ustawę metropolitalną pozwalającą stworzyć czwarty (po gminie, powiecie i województwie) rodzaj jednostki samorządu terytorialnego. Metropolię mogłoby utworzyć miasta wraz z miastami satelickimi, które zebrałyby w ten sposób minimum 0,5 mln mieszkańców. Miałaby się zajmować głównie dwiema rzeczami – jednolitym transportem publicznym, oraz gospodarką odpadami. Posiadałaby osobny budżet zasilany częścią wpływów podatkowych. Po wyborach wygranych przez PIS nowy minister spraw wewnętrznych nie wydał do ustawy rozporządzeń wykonawczych, w efekcie ustawa nie działa.
Rząd PIS przygotował w zamian, przyjętą w 2017 r. ustawę aglomeracyjną dla Śląska i Zagłębia. W jej efekcie powstała Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia i utworzony przez nią śląski Zarząd Transportu Metropolitalnego, który stopniowo przejmował kompetencje jeśli chodzi o organizację przewozów od KZK GOP, MZK Tychy i MZKP Tarnowskie Góry. W regionie trwa właśnie ujednolicanie biletów, wprowadzanie możliwości przejazdów na karcie płatniczej i integracja z koleją.
Karnowski zwraca uwagę, że podobne rozwiązanie dla Trójmiasta ułatwiłoby integrację transportową, również finansowo. Koszt rekompensaty dla organizatora transportu kolejowego jest szacowany na kilkadziesiąt milionów złotych rocznie.
Na razie miasta zgodziły się wstępnie na wspólny bilet. Co więcej z deklaracji samorządowców wynika, że są gotowi przekazać na poziom Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej kompetencję do ustalania cen biletów, które do tej pory były decyzją każdej gminy. To duża zmiana. MZKZG był póki co wspólnym forum kilkunastu trójmiejskich gmin, który umożliwiał współpracę (dzięki niemu w Trójmieście uruchomiono wspólny system rowerowy Mevo, działa też pewien rodzaj wspólnego biletu, czyli dwa łączone bilety promocyjne – miejski i kolejowy – w sumie za 230 zł), ale do tej pory nie pozwalał na dogadanie się w kwestii jednolitego biletu na wszystkie środki transportu.
Impulsem była
grudniowa deklaracja Gdańska, który na własną rękę porozumiał się z województwem i zapowiedział od kwietnia własne bilety okresowe na wszystkie środki transportu. „Własne”, czyli na terenie Gdańska i wyłącznie dla mieszkańców Gdańska. To zmobilizowało inne samorządy.
Zapisz się do newslettera:
