Jak pisaliśmy, temat przejść dla pieszych na rondzie Dmowskiego ciągle odsuwa się w czasie. Okazało się, że ich przeciwnikiem jest odpowiedzialny za komunikację wiceprezydent Robert Soszyński. Jednoznacznie do sprawy zdecydowanie odniósł się Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy. – Będziemy realizować koncepcję modernizacji zgodnie z przedstawionymi planami – napisał zdecydowanie prezydent.
Od kilku lat władze Warszawy zapowiadają realizację naziemnych przejść naziemnych w rejonie ronda Dmowskiego. Temat z roku na rok jest jednak odsuwany i ogranicza się do wykonywania analiz i koncepcji.
Ostatni pomysł zakładał budowę przejść oddalonych od tarczy skrzyżowania, po zewnętrznych stronach przystanków tramwajowych. I tak pasy miałyby powstać przez Marszałkowską po południowej stronie, na wysokości Nowogrodzkiej, po północnej stronie, na wysokości ul. Zgoda oraz przez Aleje Jerozolimskie, po zachodniej stronie, na wysokości ul. Poznańskiej i po wschodniej stronie, na wysokości ul. Parkingowej.
W odpowiedzi na jedną z interpelacji wiceprezydent Rober Soszyński
napisał, że prace projektowe mają zakończyć się w lipcu br. Wykonawca określi też szacunkowe koszty, dzięki czemu ZDM będzie mógł dopiero wystąpić o przyznanie dodatkowych środków na przebudowę skrzyżowania.
Jak jednak pisaliśmy, wiceprezydent stolicy w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że jest przeciwnikiem tych przejść i zablokuje ich realizację. Wskazał, że występuje tutaj duże natężenie ruchu, a piesi mają „bezpieczne przejścia podziemne”.
Dzisiaj (2 marca) po południu do sprawy zdecydowanie odniósł się Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. – Wobec informacji, które pojawiły się dzisiaj w mediach, mówię jasno - miasto nie wycofuje się z przejść dla pieszych przy rondzie Dmowskiego. Będziemy realizować koncepcję modernizacji zgodnie z przedstawionymi planami, które były omawiane z mieszkańcami Warszawy – napisał włodarz stolicy.