Minister Andrzej Adamczyk zapowiedział „za kilka dni” ogłoszenie projektu ustawy o rozdysponowaniu środków na przywrócenie połączeń autobusowych w powiatach. W czasie wtorkowej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów mieliśmy usłyszeć szczegóły tego rozwiązania, ale wciąż niewiele wiadomo.
– Za kilka dni ogłoszenie projektu, w marcu konsultacje społeczne, na początku kwietnia przyjęcie go przez rząd, do połowy kwietnia zakończenie prac parlamentarnych, do połowy maja podpis prezydenta i ustawa wchodzi w życie – wyliczył na jednym oddechu mapę drogową przyjęcia ustawy regulującej przywrócenie połączeń autobusowych w powiatach minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Wciąż nie wiadomo nawet jak będzie się nazywał ten akt prawny, który przedstawiciele rządu nazywają po prostu „ustawą”, a który można roboczo określić „ustawą pekaesową”. Nie będzie to, jak można się spodziewać, wyczekiwana od lat (i od lat grzęznąca w kolejnych projektach, często mocno się od siebie różniących) nowelizacja ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, która reguluje rynek transportu publicznego w Polsce. W tym samym czasie, gdy trwała konferencja w Kancelarii Premiera, na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się kolejny (dziesiąty) projekt nowelizacji, datowany na 1 marca. Co ciekawe, w załączonej ocenie skutków regulacji wskazano, że w 2017 r. refundacja ulg ustawowych kosztowała budżet państwa ok. 520 mln zł, a dopłaty do przejazdów komunikacją autobusową nieco ponad 610 mln zł i zaznaczono, że „nie przewiduje się innych kosztów dla budżetu państwa wynikających z wdrożenia ustawy”.
Przywrócenie zlikwidowanych w ostatnich latach połączeń autobusowych to jedna z pięciu głównych obietnic rządu, przed majowymi wyborami europejskimi i jesiennymi wyborami parlamentarnymi. W piątek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska
zdradziła kilka konkretnych pomysłów. Rząd ma zamiar rozdysponować do powiatów ok. 800 mln zł rocznie. W połączeniu z podobnej wielkości sumą w postaci rekompensaty za ulgi ustawowe, ma to sprawić, że samorządy zaczną tworzyć połączenia autobusowe tam, gdzie, z powodu nieopłacalności, były do tej pory zamykane. Urzędnicy wyliczyli, że pozwolą na to dopłaty w wysokości ok. 60–80 gr do wozokilometra.
Więcej informacji przedstawiciele rządu zapowiadali na dziś. Ale na konferencji nie powiedziano nic, poza wspomnianym harmonogramem prac nad ustawą.
– 27 lutego projekt ustawy został skierowany do wpisu do prac legislacyjnych rządu. To nie jest tak, że tego projektu nie ma. Jest i mam nadzieję, że szybko zostanie przyjęty – mówił Adamczyk, który zaznaczył, że walka rządu PiS z wykluczeniem transportowym to dwa filary. Pierwszym ma być Fundusz Dróg Samorządowych, a drugim właśnie dopłaty obiecane dwa tygodnie temu.