Choć nie wszyscy wojewodowie zdążyli ogłosić nabór, teoretycznie od 1 sierpnia ruszyło przyjmowanie wniosków o dofinansowanie przewozów autobusowych w ramach Funduszu Autobusowego. Największa pula pieniędzy trafiła do województw wschodnich – podlaskie i lubelskie otrzymają do podziału po nad 24 mln zł na każde z nich. Najmniej, nieco ponad 11,5 mln zł, trafi na Opolszczyznę.
1 sierpnia 2019 r. zatwierdzony został plan finansowy Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej na rok 2019, na podstawie którego rozdysponowano pomiędzy poszczególne województwa tegoroczną pulę środków na przywracanie lokalnych połączeń autobusowych. W tym roku na ten cel przeznaczonych zostanie 300 mln zł, a w latach kolejnych – 800 mln zł rocznie.
Obecnie wojewodowie uruchamiają nabory wniosków od organizatorów publicznego transportu zbiorowego o dofinansowanie deficytowych linii komunikacyjnych. Wnioski do wojewodów o objęcie dopłatą z tegorocznej puli funduszu będzie można składać do 12 sierpnia 2019 r., czasu więc nie jest dużo. Wiceminister infrastruktury Rafał Weber, który jest odpowiedzialny za program, przewiduje, ze pierwsze nowe linie ruszą we wrześniu.
Podział środków na województwa wygląda następująco: podlaskie: 24 818 469,49 zł; lubelskie: 24 246 395,01 zł; warmińsko-mazurskie: 22 912 917,13 zł; świętokrzyskie: 21 484 820,55 zł; dolnośląskie: 20 194 015,24 zł; wielkopolskie: 19 823 272,26 zł; mazowieckie: 19 705 448,76 zł; podkarpackie: 19 640 405,80 zł; kujawsko-pomorskie: 18 498 597,84 zł; śląskie: 18 386 185,25 zł; zachodniopomorskie: 17 919 057,25 zł; małopolskie: 16 158 111,16 zł; pomorskie: 15 813 935,77 zł; łódzkie: 15 586 487,12 zł; lubuskie: 13 173 440,89 zł; opolskie: 11 638 440,47 zł.
Pieniądze zostały rozdzielone na województwa na podstawie dość skomplikowanego wzoru, biorącego pod uwagę m.in. wielkość i ludność województwa, ale też promującego pięć najbiedniejszych z nich.
Teraz rozdziałem w ramach województwa zajmą się wojewodowie. O pieniądze mogą występować samorządowi organizatorzy transportu, którzy będą zawierali umowy z przewoźnikami (również własnymi).
Dofinansowanie ma dotyczyć linii komunikacyjnych nie funkcjonujących od co najmniej 3 miesięcy przed wejściem w życie ustawy powołującej fundusz i na które umowa o świadczenie usług dotyczących publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta po jej wejściu w życie. Dopłata w wysokości nie wyższej niż 1 zł do 1 wozokilometra będzie obowiązywała do końca 2021 r. W kolejnych latach dopłata będzie ustalana w kwocie nie wyższej niż 0,80 zł do 1 wozokilometra. Fundusz ma finansować ewentualny deficyt, jaki powstałby po uruchomieniu niedochodowej linii autobusowej, ale częściowo (w co najmniej 10 proc.) musi być on też pokrywany ze środków własnych samorządu.
Wnioski mają być rozpatrywane z uwzględnieniem szeregu kryteriów. Punktacja premiuje biedniejsze jednostki samorządu terytorialnego, ale liczyć się będzie też kształt planowanych linii, tzn. ich ilość, długość, czy liczba przystanków. Największe szanse na dofinansowanie będą miały więc biedne, choć gęsto zaludnione gminy i powiaty, które zadeklarują utworzenie od podstaw dużej ilości, długich linii autobusowych z gęstą siecią przystanków.