Epidemia koronawirusa nie pozostaje bez wpływu na przygotowanie produkcji nowych pociągów metra dla Warszawy. Producent, firma ze Škoda Transportation, zapewnia jednak, że póki co wszystko przebiega zgodnie z terminami przewidzianymi w umowie. Zatwierdzono już obliczenia dot. skrajni pojazdu, w najbliższym czasie zaprezentowana zostanie makieta kabiny maszynisty. Producent ma też zabezpieczone dostawy większości komponentów, w tym od polskiego Medcomu.
W styczniu Metro Warszawskie
podpisało umowę ze Škodą Transportation ma dostawę 37 nowych, jednoprzestrzennych składów metra, złożonych z sześciu wagonów. Jej wartość to 1,308 mld zł netto. W kontrakcie przewidziano też opcję na dostawy kolejnych osiem składów.
– Dla Škody Transportation to przełomowy kontrakt pomimo 160-letniej historii w zakresie budowania pojazdów. W naszej najnowszej historii dostarczaliśmy produkty do ponad 50 krajów na całym świecie. Nasza firma przez lata zdobyła również duże doświadczenie w produkcji i modernizacji pociągów metra – mówi Michal Tobrman z biura prasowego producenta. Wymienia tutaj modernizację wagonów dla praskiego metro, kompletne wyposażenie trakcyjne dla pociągów metra w Budapeszcie, Kijowie, Kazaniu (Rosja), Suzhou (Chiny), a także dostawę pociągów metra dla Sankt Petersburga (Rosja).
Producent dostarczy sześciowagonowe składy o łącznej długości 118,2 m, zbudowane z aluminiowych pudeł. Jak zachwala Škoda, pociągi umożliwiają pełne hamowanie elektrodynamiczne we wszystkich trybach, z preferencją hamowania odzyskowego, w którym energia jest zwraca do sieci.
Producent minimalizuje skutki koronawirusaJak zapewnia Škoda, spotkania robocze z Metrem Warszawskim, poświęcone wszystkim kwestiom związanym z realizacją umowy, odbywają się regularnie. – Obecny kryzys związany z koronawirusem również miał pewien wpływ na projekt, ale byliśmy w stanie utrzymać regularne cotygodniowe spotkania z klientem. Dokładamy wszelkich starań, aby zminimalizować negatywny wpływ bieżącej sytuacji koronawirusa na terminową realizację harmonogramu projektu – mówi Tobrman.
Do tej pory jednak, pomimo pandemii, wszystkie terminy założone w umowie są dotrzymane. – Na przykład zatwierdzono obliczenia skrajni pojazdu. Trwają uzgodnienia dotyczące wyglądu zewnętrznego oraz układu i wyglądu wnętrza pociągu. Kończymy przygotowanie makiety kabiny maszynisty – mówi Michal Tobrman. Niebawem ma zostać ona zaprezentowana klientowi w zakładach w Pilźnie. – Dzięki temu wyjątkowemu modelowi możemy pokazać część wnętrza pojazdu i wspólnie dopracować ostateczny układ poszczególnych elementów kabiny – wskazuje przedstawiciel producenta. Kolejnym ważnym krokiem będzie przekazanie i zatwierdzenie wymagań technicznych dotyczących eksploatacji pojazdu.
Współpraca z polskimi poddostawcamiŠkoda jest też w stałym kontakcie z poddostawcami. – Od kilku miesięcy intensywnie współpracujemy z naszymi dostawcami w celu wyjaśnienia wszystkich niezbędnych wymagań i obecnie mamy zabezpieczone większość głównych komponentów. Oczywiście na naszych dostawców również wpłynęły trudności związane z COVID-19, ale wszyscy ciężko pracujemy, aby zminimalizować ich negatywny wpływ na harmonogram realizacji projektu – mówi Michal Tobrman.
Wkład w powstanie pociągów będą mieli także polscy poddostawcy. – Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z naszym głównym polskim partnerem, firmą Medcom, która będzie odpowiedzialna za dostarczenie głównej przetwornicy i przetwornicy pomocniczej do naszych wagonów metra. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy. Oprócz Medcomu będą też inni polscy dostawcy – mówi Tobrman.
Pierwszy pociąg powinien zostać dostarczony w ciągu 20 miesięcy. Oznacza to, że skład zjawi się w Warszawie na przełomie września i października 2021 r. Przekazanie terminowego świadectwa dopuszczenia do eksploatacji typu powinno nastąpić do końca 23 miesiąca od dnia podpisania umowy. Obecnie trwa
konkurs na nazwę dla pociągu.