Mimo tego, że “stopiątki” pozostaną na warszawskich torowiskach jeszcze co najmniej do końca bieżącej dekady, a Tramwaje Warszawskie wciąż nie mają finansowania na zakup nowych tramwajów, to przewoźnik nie rozważa zakupu używanych wagonów z za granicy - “To nie ma sensu” – mówi nam prezes TW, Wojciech Bartelski.
Tramwaje Warszawskie
szykują się kolejnego ogromnego zamówienia nowych tramwajów. Przewoźnik
planuje ogłosić przetarg ramowy na dostawę do 160 nowych tramwajów, choć zamówienie podstawowe ma opiewać tylko na 20 wagonów. Ważnym zastrzeżeniem jest to, że jak na razie przewoźnik nie ma środków finansowych na realizację tego zadania.
Wojciech Bartelski, prezes TW
przekazał nam, że spółka planuje zakupy z myślą o budowie nowych odcinków sieci oraz wycofaniu wysokopodłogowych tramwajów z rodziny 105Na.
– Chcemy się ich pozbyć, ale – niestety – na pewno nie nastąpi to w tej dekadzie. Nie mogę też zagwarantować dokładnych dat. Tym bardziej że po oddaniu linii do Wilanowa po stolicy jeździ rekordowa liczba brygad – w szczycie ponad 450 –
mówił prezes TW.Czy chęci wycofania najstarszych wagonów oraz ciągłe odkładanie w czasie przetargu na zupełnie nowe tramwaje sprawia, że Tramwaje Warszawskie są zainteresowane zakupami tramwajów używanych, tak
jak czyni to chociażby Łódź?– Kilka lat temu robiliśmy takie rozeznanie, ale to nie ma sensu. Nie jesteśmy już na takim etapie, by cieszyć się z udało nam się pozyskać nieco taniej jakieś używane i wysłużone wozy z początku lat 2000. Nie weźmiemy już każdego używanego tramwaju – musiałyby one przynieść nam naprawdę sporą różnicę. Kilka lat temu, w okolicach poprzedniego przetargu na zakupu nowych tramwajów, jedno z niemieckich miast chciało nam sprzedać używane tramwaje po naprawie głównej w cenie 1 mln euro (ok. 4,5 mln zł) za wóz. Przy kwocie, jaką wtedy zapłaciliśmy za koreańskie pojazdy (na poziomie 6-6,5 mln złotych netto za pojazd), taki zakup w ogóle się nie kalkulował – tak naprawdę mówiliśmy o pierwszych generacjach niskopodłogowych wagonów, dziś to pojazdy nieco przestarzałe – mówi nam Wojciech Bartelski.