Na najbardziej zaawansowanym – pod względem robót – odcinku A, przy ulicy Płoskiego, najpierw w połowie listopada pojawiły się podkłady, a w czwartek 20 listopada – pierwsze szyny tramwajowe. Data dość symboliczna, bo dokładnie 49 lat temu, właśnie 20 listopada zlikwidowano w Olsztynie tramwaje. – To na pewno moment szczególny dla mieszkańców – ocenia prezydent Piotr Grzymowicz, i dodaje: Nareszcie mamy konkrety!
Prace w Olsztynie wrą na większości odcinków. Buduje się odcinek tramwaju przy Sikorskiego, co daje się we znaki kierowcom, bo większa część ulicy jest już zamknięta. Robotnicy na 80% długości przenoszą instalacje na drugą stronę i wymieniają asfalt. Buduje się także na ulicy Towarowej, a także przy Dworcu Głównym. Także zajezdnia tramwajowa rośnie w oczach, nie mówiąc o zajezdni dla autobusów. Nowo budowana ulica Obiegowa, która także powstaje w ramach projektu tramwajowego, również jest bardzo zaawansowana pod względem prac. Kilka dni temu oddano już most na ulicy Żołnierskiej pod którym przebiegać będzie ulica Obiegowa. – Postęp robót znakomicie się poprawił – podsumował na konferencji prasowej prezydent miasta. Warto przypomnieć, że inwestycja początkowo miała duże problemy. Hiszpanie z FCC Construcción nie wywiązywali się z kontraktu, więc miasto zerwało z nimi umowę. Dopiero jesienią tego roku podpisano umowy z trzema nowymi wykonawcami, którzy muszą dokończyć to co zaczęto już dwa lata temu.
Jedynie odcinek w śródmieściu, który budować ma konsorcjum firm Balzola Polska z Warszawy i Construcciones y Promociones Balzola S.A. z Bilbao, nadal jest nietknięty. Spekuluje się, że miasto nie wydaje jeszcze zgody na zamknięcie centrum, ponieważ przełożyłoby się to na zmniejszenie elektoratu ubiegającego się o reelekcję prezydenta Piotra Grzymowicza. Także budowy na tym ostatnim odcinku można się zapewne spodziewać najprędzej w grudniu. Pytanie tylko, czy warto przed samą zimą rozkopywać śródmieście.
fot. MJ
Tramino w produkcjiW listopadzie Solaris wraz z Urzędem Miasta zaprosili lokalne media do odwiedzin w fabryce w Środzie Wielkopolskiej oraz Poznaniu. Dziennikarzom zaprezentowano pierwsze pudła tramwajów dla Olsztyna. Dwa składy są już w zaawansowanej produkcji, nad trzecim trwają już pierwsze prace. Opóźnień przy produkcji 15 tramwajów także nie ma co wróżyć, bo wszystko powstanie na czas.
Jak podaje portal olsztyńskietramwaje.pl tramwaj dla Olsztyna będzie jednoprzestrzenny, trójczłonowy, bez członów podwieszanych. Oznacza to, że każda z części wozu znajdzie się na wózku. Te, które znajdą się w skrajnych członach będą napędowe, natomiast wózek pod środkowym członem będzie toczny. Żaden z nich nie będzie skrętny. Pojazd będzie napędzany czterema silnikami elektrycznymi chłodzonymi powietrzem, o mocy 120 kW każdy.
Tramino Olsztyn będzie miał 29,3 m długości, będzie także najszerszym tramwajem w Polsce. Pod względem długości tramwaj ten nie będzie się różnił od składu dla Jeny. Jego szerokość, która wynosi 2,5 metra pozwoli Olsztynowi na zastosowanie nietypowego w tramwajach układu siedzeń, czyli po dwa z każdej strony pojazdu.
Również ITS i biletomatyMa się wrażenie, że cały system komunikacyjny przechodzi wielki test sprawnościowy. Wprowadzane są non stop usprawnienia. Tablice ITS, które wkrótce mają zacząć pokazywać czas rozkładowy autobusów, a docelowo – kiedy ruszą tramwaje a wraz z nimi system gps – czas rzeczywisty, już wyświetlają „TEST SYSTEMU”. W autobusach wprowadza się także poprawki w tablicach pokazujących trasy.
fot. ZDZiTCo więcej, w Olsztynie przy placu Roosevelta pojawił się już pierwszy biletomat. On również poddawany jest szczegółowym testom. Można w nim już kupować większość biletów oferowanych przez Zarząd Dróg Zieleni i Transportu, czyli papierowe bilety jednorazowe, strefowe, dobowe oraz bilety okresowe (poza sieciówką, biletem 30-dniowym i biletem 10-przejazdowym – ten ostatni będzie dostępny w późniejszym terminie).
Również w drodze do Olsztyna jest 18 nowych limonkowych Solarisów Urbino. Tych 12-metrowych przyjedzie dziesięć, a tych przegubowych – osiem. Dotrą one do Stolicy Warmii i Mazur do końca tego roku. One także będą już wyposażone w kolejne biletomaty.
Trochę historiiI tym razem warto odwołać się do historii Olsztyna, ponieważ również to wydarzenie jest symboliczne. Na początku 1970 roku Olsztyn, jako pierwsze miasto w Polsce, zlikwidował stanowiska konduktorów. Zastąpiły ich automaty, które po wrzuceniu monety miały wydawać bilet. Były one jednak bardzo zawodne, co skutkowało tym, że jednym razem biletu nie chciały dać, a innym razem można sobie było oderwać ich po kilkanaście. Tym samym historia w Olsztynie zatoczyła koło. Jednak tym razem maszyny będą już dużo skuteczniejsze w wydawaniu biletów.
W ostatni swój kurs olsztyńskie tramwaje wyjechały 20 listopada 1965 roku. Po wielu propagandowych akcjach, władze miasta doprowadziły wreszcie do zlikwidowania jedynych dwóch linii tramwajowych w stolicy Warmii i Mazur. Na pamiątkę powstało nawet zdjęcie upamiętniające tę smutną chwilę. Składy wypożyczono do Elbląga, skąd już nie wróciły, i tak tramwaje po 58 latach zniknęły z olsztyńskich ulic. Teraz do końca 2015 roku mają powrócić. Terminarz jest napięty, bo dofinansowanie z Unii czeka tylko do końca przyszłego roku.
fot. Archiwum Muzeum Warmii i Mazur