Nasz system transportowy nie jest spójny - ustawodawca w regulacjach nie poświęcił miejsca kwestii kolei aglomeracyjnej i roli, jaką mogą pełnić autobusy w przejazdach regionalnych. Brak woli realizacji założeń ustawy nie sprzyja integracji - to najważniejsze wnioski z debaty zorganizowanej przez TOR Wydawnictwo w ramach kieleckich targów Transexpo.
Tematem przewodnim wczorajszej (18 września) debaty "Czy system transportu publicznego w Polsce jest spójny" była kwestia integracji systemów komunikacyjnych. Spotkanie było okazją do podsumowania efektów obowiązującej od dwóch lat ustawy o transporcie zbiorowym. - W pierwszych latach mieliśmy zachłyśnięcie się konkurencją. Panowało przeświadczenie, że wszystko załatwi niewidzialna ręka rynku. Teraz za sprawą UE idziemy w stronę konkurencji regulowanej - stwierdził Bogusław Kowalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, który moderował spotkanie.
Swoimi doświadczeniami dzielił się m.in. przedstawiciel Kolei Wielkopolskich. - Nareszcie został powstrzymany dziki pęd do konkurencji. Zmienia się rola organizatora i podejście władz do projektowania inwestycji transportowych. Co raz częściej marszałek rozmawia z gminą czy powiatem. Integracja jest odczuwalna - powiedział Marek Nitkowski, członek zarządu Kolei Wielkopolskich. Nieuwzględniony potencjał kolei
Zaczynają być doceniane możliwości kolei w obsłudze miast i aglomeracji. - Kolej musi wejść do miast. Co raz więcej ludzi chce mieszkać poza miastem. Szybciej niż koleją do centrum nie dojadą - wskazał Nitkowski. Jak wyliczył, kolej może włączyć się do przewozów miejskich w ok. 70 miejscowościach. Jest miejsce dla 20 kolei aglomeracyjnych.
Wykorzystanie potencjału kolei w miastach nie jest jednak proste. - Nie ma odpowiednich instrumentów prawnych. Ustawodawca nie przewidział kolei miejskich. Jest pustka między samorządem wojewódzkim a miastami, powiaty są słabe. A marszałkowie inaczej patrzą na bogate aglomeracje - dzielił się doświadczeniami Leszek Ruta, były dyrektor ZTM-u w Warszawie. Przypomniał tutaj niewykorzystany potencjał kolei na Śląsku czy brak zaangażowania Łodzi w projekt kolei aglomeracyjnej, tworzonej przez marszałka.
Zdaniem dyskutantów ogólnie brakuje wsparcia dla aglomeracji. Jest też znany w wielu miejscach problem organizacji przewozów na liniach stykowych.
Brak miejsca dla autobusów regionalnych
W ustawie nie znalazło się też miejsce dla ponadlokalnej komunikacji autobusowej, która mogłaby wypełniać lukę między transportem organizowanym przez marszałków i poszczególne miasta. - Parlament z rządem w ogóle się nie zastanowił, jak ma wyglądać komunikacja publiczna - stwierdził z rozgoryczeniem Zdzisław Szczerbaciuk, szef Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji.
W ostatnich latach sektor publiczny wyraźnie zmniejszył udziały w przewozach autobusowych. - Sprywatyzowane przedsiębiorstwa PKS ograniczały działalność, bo to po prostu się nie opłaca. W pozostałych przypadkach Ministerstwo Skarbu nic nie robiło, pozwalając na "zjadanie własnego ogona" - mówił Szczerbaciuk.
Teraz tylko 30% rynku pozostaje w rękach publicznych. - Nie da się sensownie, bez środków publicznych, utrzymać komunikacji - powiedział Zdzisław Szczerbaciuk.
Tymczasem autobusy mogłyby wydatnie uzupełniać kolej. - Sama kolej to kręgosłup, muszą być elementy uzupełniające - przekonywał Leszek Ruta. W tym kierunku zdaje się iść Arriva, która kupiła Veolię.
Plany transportowe niewypałem?
Efektem obowiązujących przepisów jest konieczność tworzenia planów transportowych. Samorządy często traktują to jako zbędną konieczność. - Założenia w sprawie planów się nie sprawdziły. Miasta "odfajkowują" ten obowiązek, nie ma kaskadowości planów - powiedział Ruta.
- Plany transportowe, aby były skuteczne, powinny być ścisłe zgrane z planami zagospodarowania - zauważył Mariusz Kuszel z MPK Inowrocław.
Zdaniem dyskutantów problemy wynikają nie z założeń, a z braku woli realizacji. Na Zachodzie plany transportowe służą regulacji rynku na szczeblu lokalnym. - Tracimy wielką szansę - podsumował Leszek Ruta.
Co z finansowaniem
Kolejny, w dużej mierze pominięty w ustawie temat to finansowanie. - Słabością dokumentu jest to, że sprawom finansowym nie poświęca zbyt wiele uwagi. Ale jednostki samorządu nie powinny być związane ustawą. Trudno przyjąć jedną miarę dla wszystkich - powiedział Szczerbaciuk.
- Powinniśmy wprowadzić obligatoryjne związki komunikacyjne i podatek transportowy (jako część podatku dochodowego) - przekonywał Leszek Ruta. Dodał, że we Francji to podstawowe narzędzie finansowe w sektorze transportu.
Bogusław Kowalski w podsumowaniu dyskusji podkreślał, że idea regulacja nie oznacza zabicia konkurencji. - System transportowy nie jest spójny. Brakuje systemu organizatorów, nie uwzględnia się też komunikacji autobusowej - powiedział Kowalski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.