W Warszawie zakończyły się konsultacje społeczne ws. wprowadzenia Strefy Czystego Transportu, mającej objąć ok. 7% powierzchni miasta. Jak wynika z przeprowadzonych, reprezentatywnych badań zdecydowana większość mieszkańców – bez względu na to, czy posiadają samochód i z niego korzystają – popiera wprowadzenie strefy, a istotna część opowiada się wręcz za zwiększeniem jej obszaru. Ratusz zapowiada działania zmierzające właśnie do powiększenia proponowanej strefy, ale to wymaga dalszych analiz – konkretów nie poznaliśmy.
Warszawa
planuje wprowadzenie Strefy Czystego Transportu (SCT), ograniczonej obszarem Trasy Łazienkowskiej, al. Prymasa Tysiąclecia, mostem Gdańskim i korytarzem obwodnicy śródmiejskiej na Pradze. To ok. 7% powierzchni miasta. Zgodnie z ideą strefy – miałyby zostać wprowadzone ograniczenia, jeżeli chodzi o przemieszczanie się najbardziej trujących pojazdów. Szczegóły
tutaj. Do 25 kwietnia trwały konsultacje społeczne w tej sprawie.
Mieszkańcy zaJak wylicza Ratusz, konsultacje trwały trzy miesiące, choć ustawa wymaga 21 dni. Odbyło się osiem spotkań ogólnych, wpłynęło ponad 3000 uwag, do tego zorganizowano kilkanaście spotkań branżowych z przedstawicielami firm czy stowarzyszeń (w tym np. z kurierami czy taksówkarzami). – Oczywiście przychodzili też przeciwnicy strefy – często ci sami ludzie, z tymi samymi argumentami. Dlatego też zrobiliśmy badania ilościowe na reprezentatywnej próbie mieszkańców – mówi Tamas Dombi, dyrektor zarządzania ruchem drogowym w Urzędzie Miasta.
Badanie odbyło się na przełomie marca i kwietnia, już po rozpoczęciu konsultacji. – Blisko 70% popiera SCT. Poparcie jest istotne w każdej grupie społecznej – niezależnie od posiadania czy korzystania z auta – mówi Dombi. I tak wśród osób posiadających samochód w gospodarstwie domowym w proponowanej strefie odsetek poparcia wynosi 68%, wśród kierowców korzystających z auta w codziennych dojazdach – 59%. Co oczywiste, więcej krytyki jest w grupie osób posiadających stare auta, powyżej 19 lat. – Zapewne koszula bliższa ciału. To jedyna grupa, która nie popiera SCT – komentuje Dombi. Jak wynika z badań, również proponowany obszar strefy cieszy się poparciem, choć 42% z tych, którzy są za SCT, chciałoby jego rozszerzenia (w tym 26% na obszar całego miasta).
Miasto zapowiada powiększenie strefy i kolejne ulgiUrząd Miasta zapowiada wzięcie części głosów pod uwagę – w tym uczynienie ukłonu w stronę seniorów czy osób, które sporadycznie korzystają z aut na dalsze podróże, poza miasto. – Chcemy, by ci mieszkańcy dostali jakąś ulgę albo więcej czasu na dostosowanie się do wymogów strefy – wskazuje Dombi. Z mocy ustawy ograniczeniami nie będą objęte motorowery. Miasto z kolei zdecydowało, by SCT nie obejmować motocykli – jak uznano, z uwagi na niewielką liczbę motocykli, które nie spełniałyby wymogów uchwały, nie jest to warte zachodu.
Ratusz, choć zapraszał na przedstawienie projektu strefy po konsultacjach, konkretów jednak nie przedstawił. – Myślimy o ty, by powiększyć obszar stref, ale jednocześnie wyjść naprzeciw wspomnianym już grupom specjalnym. Musimy to przeanalizować i przebadać. Pewnie zajmie to dwa miesiące – mówi Tamas Dombi. – Będziemy starali się, by uchwała trafiła do Rady Miasta pewnie w tym roku. Chcielibyśmy, by SCT mogła wejść w życie 1 lipca 2024 r., ale decydujący głos będą mieli radni – zaznacza dyrektor.
Miasto było też pytane o sankcje wobec kierowców, którzy nie będą przestrzegać uchwały. Zgodnie z kodeksem wykroczeń grozi grzywna 500 zł. Procedowany jest w parlamencie projekt ustawy, który pozwoli na interwencje Straży Miejskiej. – Do tego, zgodnie z tym projektem, w większym stopniu do rejestracji aut będzie można wykorzystać kamery. Dzięki temu zaoszczędzilibyśmy ok. 20 mln zł na naklejki, o ile zmiana wejdzie w życie przed przyjęciem uchwały o SCT – mówi Dombi. Jak dodaje, miasto – w ramach oddzielnego projektu, zgłoszonego przez Unię Metropolii Polskich – chciałoby, by łamanie SCT było objęte nie kodeksem wykroczeń, a procedurą administracyjną – jak w przypadku strefy płatnego parkowania.
Stowarzyszenia rozczarowane brakiem konkretówEfektem spotkania były rozczarowane zaproszone organizacje i stowarzyszenia. – Nie poznaliśmy szczegółów i zakresu strefy – mówiła Nina Bąk z Clean Cities Campaign. – Dobra wiadomość, że mieszkańcy popierają strefę. Zła – że nie wiemy, jak duży obszar będzie obejmować. My optujemy za powiększeniem strefy do linii Trasy Toruńskiej i Dolinki Służewieckiej. Po dzisiejszym briefingu jesteśmy w punkcie wyjścia, nie wiemy ile czasu to jeszcze zajmie – komentuje na gorąco Piotr Siegiej z Polskiego Alarmu Smogowego.