Zarejestrowana w maju spółka 2G Bus&Coach, która w konsorcjum z Blue Line złożyła najniższą ofertę w warszawskim przetargu na 10 autobusów elektrycznych, to kolejna wersja Solbusa. Firma z Solca Kujawskiego, mimo problemów finansowych i proceduralnych, wciąż sprzedaje autobusy.
Według KRS szefem i wspólnikiem bydgoskiej firmy 2G Bus&Coach jest Dariusz Gackowski. To dyrektor w Lider Trading, spółce dystrybuującej solbusy w Polsce i de facto będącej następcą marki, która upadła w zeszłym roku. Solbus, rodzinna firma braci Jakuba i Michała Śliżaków, wpadł w kłopoty sześć lat temu, gdy jeden z innowacyjnych autobusów napędzanych gazem ziemnym, mający trafić do Krakowa, spłonął podczas testów. To spowodowało, że flagowy produkt firmy miał kłopoty z homologacją i popadł w niełaskę zamawiających. Przez kolejne lata firma miała niezwykłego pecha, ale też wykazała się niezwykłą zdolnością przetrwania. Działała reprezentowana prze Lider Trading, spłacała część zadłużenia, ale gdy w zeszłym roku po pieniądze sprzed kilku lat zgłosił się ZUS, utraciła płynność.
Przejął ją Lider Trading, mający tych samych właścicieli. Solbus pozostał marką pojazdów.
Mimo kłopotów, przez ostatnie lata Lider Trading sobie radził, próbując dostarczać pojazdy tam, gdzie inni nie decydowali się na udział. Sprzedał autobusy z rzadko wykorzystywanym w Polsce napędem LNG do Olsztyna i do Warszawy. Tylko solbusy zaproponowano Częstochowie w bardzo specyficznym przetargu finansowanym z programu GAZELA. Za pieniądze z handlu prawami do emisji dwutlenku węgla można było kupić wyłącznie autobusy hybrydowe o napędzie gazowo–elektrycznym. Tylko producent z Solca Kujawskiego zdecydował się na stworzenie takich pojazdów i sprzedał ich 40. Również w tym wypadku z kłopotami, bo w listopadzie zapalił się silnik w jednym z pojazdów. Po naprawieniu usterki autobusy wożą jednak pasażerów bez problemów.
Solbusów jest dużoGdy zapytaliśmy w Lider Trading czy celem współpracy, czy wręcz powstania 2G była możliwość startu w przetargu w Warszawie, dano nam do zrozumienia, że tak. Blue Line z Łańcuta (firma z doświadczeniem bardzo różnorodnym – od farb i sklejek, przez elementy konstrukcyjne autobusów po usługi leasingowe z nimi związane) jako partner konsorcjum pozwala na spełnienie części kryteriów, w tym doświadczenia, którym młoda, założona w maju spółka samodzielnie nie byłaby w stanie sprostać. Wszystko jednak sprowadza się do tego, by stołecznym MZA zaoferować autobusy od Solbusa.
Solbusy zresztą mają się dobrze. Gackowski, dyrektor w Lider Trading i prezes w 2G Bus&Coach szefuje też pośrednio lub bezpośrednio w dwóch firmach zajmujących się przewozami – KDD Trans w Bydgoszczy i KDD Gackowski w Olsztynie. Obie firmy mają ten sam adres siedziby w Niemczu. Obie też rzecz jasna, realizując swoje przewozy, korzystają z pojazdów Solbusa. KDD w Olsztynie startuje zresztą w przetargach na przewozy w konsorcjum z… Blue Line.
Też w wersji elektrycznejAutobusy, które zaoferowano warszawskiemu przewoźnikowi, to pojazdy podobne w konstrukcji solbusowym hybrydom, różnią się jedynie konstrukcją silnika i bateriami. Solcity SM12 w wersji elektrycznej były zresztą w zeszłym roku testowane m.in. przez jednego z przewoźników w Monachium. Producent z Solca Kujawskiego próbuje zresztą różnych rozwiązań. Niedawno, razem z holenderskimi firmami HyMove i e-Traction,
zbudował autobus napędzany ogniwem wodorowym.Dla solbusów
warszawski przetarg jest o tyle istotny, że duże zamówienie właśnie przeszło producentowi koło nosa. Wiosną Lider Trading złożył ofertę w przetargu na 50 autobusów dla Bielska–Białej, dużo niższą niż drugi w kolejności Solaris, ale ostatecznie wybrano ofertę producenta z Bolechowa.