Tramwaje Warszawskie czekają na wyznaczenie terminu rozprawy w sprawie toczącego się od lutego zeszłego roku przetargu na dostawy do 213 nowych tramwajów i sprzecznych orzeczeń Krajowej Izby Odwoławczej. – Składy orzekające wytykają sobie błędy, a Warszawa na tym cierpi. Jeśli okaże się, że musimy powtórzyć procedurę przetargową, to zrobimy to dosłownie następnego dnia – zapowiada Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Tramwaje Warszawskie w lutym zeszłego roku ogłosiły wielki przetarg na zakup do 213 tramwajów różnych długości. Przetarg był już dwukrotnie unieważniany. Wpierw wygrała go Skoda, ale jej oferta przekraczała budżet zamawiającego. Konkurenci
skutecznie jednak zaskarżyli tę ofertę do Krajowej Izby Odwoławczej, wskazując, że Skoda
zaoferowała nierealne parametry zużycia energii, które miały wpływ na punktację. W drugim rozstrzygnięciu Tramwaje Warszawskie wykluczyły ofertę złożoną przez firmy Huyndai, czyli jedyną, która w tym momencie mieściła się w budżecie i
ponownie unieważniły postępowanie. Spółka powoływała się na pierwsze orzeczenie KIO, w którym wskazano – choć nie to było przedmiotem pierwszego sporu – na niedozwolone poprawki w ofercie producenta, złożone po terminie składania ofert. Hyundai
skutecznie odwołał się do KIO.
Po drugim orzeczeniu KIO wydawało się, że droga do podpisania umowy z koreańskim producentem jest otwarta. Jednak w maju decyzję arbitrów
zaskarżył prezes Urzędu Zamówień Publicznych, wskazując na sprzeczność orzeczeń KIO. – Prezes UZP uznał, że czynności przetargowe TW wykonały prawidłowo i nakaz ich powtórzenia jest bezzasadny. Teraz czekamy na termin w sądzie – informuje Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Sytuacją zniecierpliwione jest już miasto. – Procedowanie wszystkich odwołań długo trwało. Wszelkie pytania i wątpliwości należałoby w pierwszej kolejności skierować do KIO, które orzekło, tak jak orzekło. Część orzeczenia znalazła się w uzasadnieniu, teraz składy orzekające wytykają sobie błędy, a Warszawa na tym cierpi. To nie powinno tak wyglądać – podkreśla Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
Władze miasta liczą na szybkie rozwiązanie sprawy. – Pozostaje nam czekać i udostępniać materiały w terminach określonych przez sąd – mówi Renata Kaznowska. Ratusz liczy, że nowy przetarg uda się szybko przeprowadzić. – Jeśli okaże się, że musimy powtórzyć procedurę przetargową, to zrobimy to dosłownie następnego dnia. Jesteśmy ze wszystkim przygotowani. Jako że padły już chyba wszystkie możliwe pytania do pierwszej procedury przetargowej, wiemy czego się spodziewać i liczymy, że kolejne ewentualnie postępowanie będzie toczyć się sprawnie – mówi Kaznowska.