Z szeroko zakrojonych badań ankietowych, zleconych przez Ubera w dziesięciu miastach w Europie wynika, że warszawiacy do samochodu przywiązali się często bardziej, niż mieszkańcy innych miast na kontynencie. 2/3 z nich ma auto. Spośród posiadaczy samochodów aż 45 proc. przyznaje, że w ich gospodarstwie domowym są dwa, albo więcej.
Ankietę zlecono brytyjskiej pracowni badawczej ORB International, która przepytała respondentów w Amsterdamie, Barcelonie, Berlinie, Brukseli, Lizbonie, Londynie, Paryżu, Rzymie, Sztokholmie i w Warszawie. Zapytano ich o sposoby poruszania się po mieście, różne formy korzystania z samochodu i rzecz jasna, z racji zlecającego, o używanie aplikacji mobilnych w transporcie.
W sumie w badaniu, które przeprowadzono w dniach 4–16 sierpnia, wzięło udział ok. tysiąc osób z każdego miasta (więc w sumie ok. 10 tys.), przy czym pytano tylko osoby w wieku 18–55 lat. Prawdopodobnie uznano, że tylko takie swobodnie korzystają ze smartfona.
10 godzin za kierownicąCo wynika z badań? Przede wszystkim zależność od samochodu jest wyższa w metropoliach południa Europy… i w Warszawie. Aż 86 proc. rzymian ma samochód (własny lub leasingowany, ale ta druga opcja to niewielki odsetek). Ten wskaźnik wynosi 74 proc. w Barcelonie i w Lizbonie, a w Warszawie – 67 proc. Te cztery miasta przekraczają europejską średnią (63 proc.). Zaledwie 51 proc. mieszkańców Sztokholmu ma własne auto.
Co jednak ciekawsze, warszawiacy są powyżej średniej europejskiej (42 proc.) jeśli chodzi o posiadanie więcej niż jednego auta. 45 proc. właścicieli aut w Warszawie przyznało, że w ich gospodarstwie domowym jest więcej niż jeden samochód. To mniej niż w Rzymie (60 proc.), czy Lizbonie (54 proc.), ale znacznie więcej niż w Londynie (39 proc.), Paryżu (34 proc.) czy Berlinie (30 proc.).
To każe zadać pytanie, czy te wszystkie samochody są potrzebne, bo to, że jest ich dużo, widać codziennie na ulicach. W Europie są przykłady miast, które skutecznie ograniczyły niepotrzebny ruch samochodowy,
np. opisywana przez nas niedawno hiszpańska Pontevedra. Te odpowiedzi wskazują też na większą, niż się może wydawać, potrzebę takich propozycji dla mieszkańców, które zachęcą ich choćby do pozbycia się drugiego auta w rodzinie. Taką rolę, według warszawskich urzędników, ma pełnić w stolicy car–sharing. Taki też, pozytywny dla miasta skutek, ma według Ubera przynieść rozpowszechnienie się jego usługi.
O to zresztą też zapytano. 70 proc. spośród posiadaczy dwóch lub więcej aut, przyznało, że rozważyłby zmniejszenie ich liczby do jednego, jeśli tylko mogliby łatwiej poruszać się za pomocą aplikacji mobilnych i transportu publicznego. Widzą w tym potencjalną oszczędność czasu. Akurat warszawiacy spędzają więcej czasu za kółkiem niż mieszkańcy większości pozostałych europejskich stolic. 21 proc. mieszkańców Warszawy spędza ponad 10 godzin tygodniowo prowadząc samochód, podczas gdy średnia europejska wynosi 14 proc.
Uber skuteczny?Z danych wynika zresztą, że Uber i jemu podobne aplikacje mobilne stają się powszechnie znane (26 proc. respondentów ze wszystkich miast używało ich w ciągu ostatniego roku), choć nierównomiernie. Skorzystało z nich 48 proc. mieszkańców Paryża, ale tylko 12 proc. mieszkańców Berlina (w Warszawie – 31 proc. respondentów).
To co na pewno quasitaksówkowego przewoźnika cieszy, to dobra opinia o nim. 67 proc. europejskich respondentów traktuje Ubera jako dobrą alternatywę dla posiadania własnego auta. Wśród tych, którzy z niego korzystali, takich opinii jest już 80 proc.