Zarząd Dróg Miejskich rozpisał przetarg na dostawę czterech kolejnych aut do e-kontroli, z opcją rozszerzenia jeszcze o dwa. Oznacza to, że w sumie będzie ich siedem, a po skorzystaniu z opcji – dziewięć.
Charakterystyczne białe auta z czujnikami na dachu w zeszłym roku pozwoliły na znaczne uszczelnienie strefy płatnego parkowania. Dzięki temu dużo trudniej być w Warszawie piratem parkingowym, a uczciwym kierowcom łatwiej znaleźć miejsce parkingowe.
Codziennie po Warszawie jeżdżą trzy auta elektryczne z nietypową konstrukcją na dachu. To urządzenia, które skanują tablice rejestracyjne aut zaparkowanych w SPPN i wyłapują tych, którzy nie zapłacili za parkowanie. System jest prosty, szybki i jednoznacznie dokumentuje przewinienie. „Sfotografowany”, jeśli ma wątpliwości, może sprawdzić dokumentację zdjęciową swojego parkowania na stronie internetowej ZDM.
– Smart City w wersji parkingowej niesie wymierne korzyści. Każde takie auto wykonuje pracę porównywalną do pracy dziesięciu dwuosobowych pieszych patroli. Pierwsze dwa ruszyły na ulice w styczniu zeszłego roku, kolejne dołączyło do nich od września. Tylko te trzy pojazdy przyczyniły się w zeszłym roku do wystawienia 165 tys. kar za nieuczciwe parkowanie, czyli ponad połowy wszystkich. Skontrolowały w tym czasie 1,3 mln aut – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy.
Będzie siedem, może dziewięć Już niedługo będzie ich więcej. Po zakupach związanych z obecnym przetargiem flota e-kontroli może się rozrosnąć nawet do dziewięciu aut. To ważne, bo sama strefa się powiększa. Niedawno warszawscy radni przegłosowali rozszerzenie SPPN
o dwie kolejne dzielnice – Żoliborz i Ochotę. Od 6 września strefa, która dziś liczy niecałe 38 tys. miejsc parkingowych, powiększy się o ponad 14 tys. nowych.
Przetarg w podstawowej wersji dotyczy czterech samochodów elektrycznych oraz czterech systemów, które zostaną zamontowane na dachu. Systemy e-kontroli nie będą różnić się parametrami od tych, z których miasto korzysta obecnie. Otwarcie ofert zaplanowano na początku czerwca.
E-kontrola doceniana Warto pamiętać, że auta do e-kontroli to tylko jeden z elementów
całego systemu zmian, który sprawia, że strefa płatnego parkowania w Warszawie zaczyna spełniać swoją rolę, czyli chroni miejsca parkingowe dla mieszkańców i wymusza rotację pojazdów na miejscach postojowych. W zeszłym roku podniesiono karę dla nieuczciwych kierowców – 50 zł, które przez lata było górną stawką dopuszczoną przez ustawę, zostało zastąpione przez 250 zł, co już w istotny sposób odstrasza od niepłacenia. Od stycznia samo parkowanie kosztuje więcej i jest to pierwsza podwyżka od kilkunastu lat. Zmieniane są też zasady wydawania abonamentów mieszkańca.
Warto podkreślić, że warszawski system e-kontroli, który w zeszłym roku zakupiono dzięki unijnemu dofinansowaniu w ramach Virtual WOF, czyli projektu pod nazwą Wirtualny Warszawski Obszar Funkcjonalny, to rozwiązanie niezwykle nowatorskie. Żaden europejski system nie potrafi określić położenia kontrolowanego pojazdu z taką dokładnością. System jest dziełem warszawskiego startupu Smart Factor.
Inne polskie miasta, zachęcone warszawskim przykładem, też chcą wprowadzić system e-kontroli. Takie auta mają się pojawić m.in. w Trójmieście.