W związku z koniecznością uzyskania odstępstw od przepisów przedłużają się prace projektowe dla kładki pieszo-rowerowej, która ma połączyć dwa brzegi Wisły. Do tego miasto nie ma na razie zabezpieczonych środków na jej realizację. Decyzja o budowie zapadnie po analizach finansowych. – Działania rządowe nieco ograniczyły nam zdolności inwestycyjne – mówi Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy.
W 2016 r. władze Warszawy zdecydowały się na realizację nowej kładki pieszo-rowerową przez Wisłę, która miałaby powstać w osi ulicy Karowej. W międzynarodowym konkursie na koncepcję mostu, rozstrzygniętym w połowie września 2017 r., wpłynęło 40 prac. Wygrała go firma Schuessler-Plan Inżynierzy, z którą
umowę zawarto w marcu 2018 r.
Prace projektowe, których koszt przekracza 6 mln zł, miały zakończyć się w marcu 2019 r., a z kolei jesienią miał ruszyć przetarg na budowę. Przygotowania jednak przedłużyły się. W międzyczasie m.in. zmieniły się przepisy, powstały Wody Polskie, co wpłynęło na zmianę kolejności zdobywania uzgodnień, przez co z kolei nie można było zdobywać ich równolegle.
Do tego dochodzą kwestie projektowe. – To trudny projekt z uwag na rozpiętość przeprawy – nie ukrywa Karolina Gałecka, rzecznik prasowy ZDM. Propozycja wykonawcy w zakresie rozwiązań wymaga uzyskania odstępstw od przepisów. – Dokumentację projektową przekazaliśmy do Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w celu opracowania analizy w zakresie drgań i spełnienia norm oraz określenia, czy zaproponowane odstępstwa nie wpłyną bezpieczną eksploatację kładki – wskazuje Gałecka. Jak dodaje, Instytut ma 7 tygodni na opracowanie takiej analizy. Niezależnie od tego dwie ekspertyzy zlecał też projektant.
Zakończenie prac projektowych nie będzie jednak jeszcze oznaczało, że przeprawa zostanie szybko zrealizowana. Na razie nie ma zabezpieczonych środków na jej budowę. – Do momentu decyzji czy budujemy, gdzie, kiedy i jak upłynie trochę czasu. Trwają analizy techniczne i przede wszystkim finansowe. Decyzja będzie pochodną możliwości finansowych – działania rządowe nieco ograniczyły nam zdolności inwestycyjne. Jak dokładnie policzymy środki, będziemy wiedzieli, czy, a jeśli tak to kiedy będziemy wychodzili z nowymi projektami, jak kładka – mówi Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy.
Zaznacza jednak, że nie można mówić, że miasto rezygnuje czy odkłada temat przeprawy. – Kładka jako zadanie inwestycyjne nie istnieje w budżecie miasta, nie można mówić, że jej realizacja jest zawieszona – wręcz przeciwnie: może zostać wprowadzona do budżetu – zaznacza Soszyński.