Korzystając z dzisiejszej bezpłatnej komunikacji w Warszawie, warto pamiętać, że… nie jest bezpłatna w całości. W Warszawskiej Kolei Dojazdowej i w Kolejach Mazowieckich bilety obowiązują, choć np. w biletomatach na stacjach WKD pasażer przeczyta, że nie obowiązują.
Zamieszanie bierze się pośpiechu, bo prezydent Rafał Trzaskowski swoją decyzję ogłosił dzień wcześniej, informując na twitterze, że komunikacja w Warszawie będzie w piątek 27 września darmowa. O korzyściach lub ich braku z takiego działania
napisaliśmy tutaj.
Trzeba jednak pamiętać, że bezpłatna… ale nie w całości. „Bezpłatne przejazdy nie obowiązują w ramach oferty „Wspólny bilet ZTM-KM-WKD”, czyli w pociągach Kolei Mazowieckich i Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Aby korzystać z tych środków komunikacji, należy mieć ważny bilet ZTM lub bilet przewoźnika kolejowego” czytamy w komunikacie na stronie WKD. W tym samym komunikacie przewoźnik kolejowy tłumaczy się z absurdalnej sytuacji, bo dziś „automaty biletowe zlokalizowane na peronach stacji i przystanków osobowych WKD wzdłuż całej linii w panelu informacyjnym emitują komunikat o bezpłatnych przejazdach środkami Warszawskiego Transportu Publicznego (WTP) zarządzanego przez Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) w Warszawie”.
Pasażer ma prawo być zdezorientowany nie tylko dlatego, że w biletomacie na stacji WKD może przeczytać, że jedzie dziś za darmo, choć WKD–ką za darmo nie jedzie. Również dlatego, że zaledwie pięć dni temu, w niedzielę, gdy z okazji Dnia Bez Samochodu również w Warszawie komunikacja była bezpłatna… w pociągach WKD i KM bilety nie obowiązywały.
Wtedy jednak do akcji przyłączyli się wszyscy przewoźnicy. Dziś bezpłatna komunikacja jest inicjatywą miasta, więc dotyczy przewoźników realizujących przewozy na zlecenie stołecznego ZTM.
Pasażer ma prawo nie wiedzieć, czy przewoźnik jest spółką miejską czy wojewódzką, i czy WKD to część WTP organizowanego przez ZTM, czy nie, bo od lat jest przyzwyczajony, że w Warszawie korzysta ze wspólnego biletu i takimi sprawami nie musi się przejmować. To zresztą duża przewaga Warszawy nad innymi miastami. Dziś jednak musi, bo grozi mu mandat.