Na Puławskiej trwają ostatnie roboty wykończeniowe przed poniedziałkowym wznowieniem ruchu tramwajowego. Dużo emocji na Mokotowie budzi nowy układ komunikacyjny z mniejszą liczby linii. ZTM odpowiada: liczba numerków nie jest ważna, liczy się podaż, a ta będzie wystarczająca.
Od 4 września
wreszcie wraca ruch tramwajów na ul. Puławską. Dużo komentarzy wzbudził nowy układ linii – wracają bowiem trzy linie (4, 10 i 18) z pięciu wcześniej tu jeżdżących. Linia 14 pozostaje zawieszona, a 35 dalej kursuje do Banacha. – Liczba linii nie świadczy o jakości transportu, liczy się oferta. Każda z tych linii jeździ co osiem minut, mają skoordynowany rozkład. Praktycznie co trzy minuty będzie tramwaj – ok. 22 kursy w kierunku centrum w jednej godzinie. To bardzo dużo – podaż na poziomie ok. 4 tys. miejsc – mówi Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM. Jak przypomina, linie te potem obsługują różne obszary Warszawy.
ZTM zwraca uwagę, że nie jest to jeszcze pełny, docelowy układ. – Traktujemy to jako pierwszy etap wdrażania całego nowego układu wilanowskiego. Linie 11 i 14 są zawieszone – prawdopodobnie to one pojadą w układzie docelowym w kierunku Wilanowa. Na razie jednak nie operujemy numerami linii. Zakładamy relację z Wilanowa w dwóch kierunkach: do centrum i na Ochotę, a z Gagarina – przez Nowowiejską do al. Jana Pawła II – mówi Kunert. Z tych zapowiedzi można założyć, że do Wilanowa pojadą 14 i 35, a na Sielce – 11. Kolejna linia dojdzie po uruchomieniu odnogi do Stegien pod koniec 2024 r., ale ZTM na razie nie zdradza w jakiej relacji.
– Bardzo intensywnie pracowaliśmy teraz nad komunikacją powakacyjną. Okres jesienno-zimowy wykorzystamy do prac nad propozycjami układu linii po oddaniu tramwaju do Wilanowa. Będziemy prezentować propozycje mieszkańcom i konsultować z dzielnicami – mówi Katarzyna Strzegowska, dyrektor ZTM.