Trwa przetarg na dokumentację projektową dla przebudowy Alej Jerozolimskich, które przy okazji modernizacji linii średnicowej miałyby przejść metamorfozę. Pojawiają się pytania, czy w tej sytuacji konieczne jest utrzymywanie buspasów na zwężonej jezdni. Władze Warszawy wyliczają jednak, że natężenie ruchu autobusów i tramwajów jest zbyt duże, by mogły bez problemu pomieścić się na torowisku, jak na Trasie W-Z. Niemniej jednak projektant ma przeanalizować możliwość dostosowania torowiska do awaryjnego ruchu autobusów.
Władze Warszawy chcą wykorzystać planowaną przez PKP PLK modernizację linii średnicowej do
przeobrażeń Alej Jerozolimskich. Miałyby zniknąć ronda Dmowskiego i De Gaulle’a, a ciąg miałby otrzymać nowy przekrój – po dwa pasy ruchu na kierunek, z czego jeden miałby służyć jako buspas. Zapowiedzi
wzbudziły dużo emocji.
Autobusy nie zmieszczą się na torowisku
W tym kontekście często pojawiają się pytania, czy nie dałoby się „ocalić” pasa ruchu dla samochodów poprzez wytyczenie wspólnego pasa autobusowo-tramwajowego, jak w ciągu Trasy W-Z (tym samym de facto liczba pasów ruchu ogólnego w Alejach zostałaby bez zmian). – Rozważaliśmy wariant wprowadzenia autobusów na torowisko tramwajowe jak na trasie W-Z. Trzeba jednak pamiętać, że Aleje to najmocniej obciążony korytarz tramwajowy w Warszawie. Do tego dochodzą licznie autobusy. Pojazdów jest nawet dwa razy więcej niż na Trasie W-Z. Nie ma więc możliwości zastosowania rozwiązania w postaci wspólnego pasa – przyznaje Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
Z przystanku Centrum w kierunku Dw. Centralnego między godz. 7 i 8 odjeżdża obecnie ok. 75 autobusów. Jednocześnie w tę samą stronę jedzie 44 tramwajów, co w sumie daje 119 pojazdów na kierunek na godzinę. Natomiast ze wspólnego przystanku Metro Ratusz Arsenał na Trasie W-Z w kierunku zachodnim o tej samej porze odjeżdża w sumie „zaledwie” 48 tramwajów i autobusów. Innymi słowy, natężenie ruchu autobusów i tramwajów w Alejach – znacząco większe niż w ciągu al. „Solidarności” – jest zbyt duże, by wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej można było pomieścić na jednym pasie ruchu.
Kolejny aspekt, to relacje kursujących tu autobusów. – Autobusy w Alejach realizują inne zadania niż tramwaje – najczęściej to pojazdy, które uzupełniają ofertę transportu szynowego. Mamy tu dużo skręcających autobusów, by dać możliwość przesiadania się do bardziej wydajnego transportu szynowego. Autobusy skręcające co chwilę w prawo i w lewo dodatkowo obciążałyby korytarz tramwajowy, obniżając przepustowość – mówi Olszewski.
Jak podkreśla wiceprezydent, ważne przy całej modernizacji jest zapewnienie warunków dla efektywnego transportu zbiorowego. – Mamy tu ogromną liczbę pasażerów korzystających z autobusów, tramwajów i kolei. Kluczowe jest zapewnienie jak największej wydajności transportu zbiorowego. Aleje to najważniejszy korytarz tramwajowy w Warszawie, mamy tutaj największe zagęszczenie pojazdów, jeżeli chodzi o taktowanie – przekonuje Olszewski.
Torowisko dostosowane do autobusówJednocześnie, co trzeba podkreślić, technicznie torowisko będzie przystosowane do ruchu innych pojazdów, niż szynowe – przede wszystkim uprzywilejowanych. Ponadto
projektant musi przeanalizować możliwość poszerzenia torowiska, by umożliwić możliwość awaryjnego przejazdu autobusów w dwie strony, z możliwością mijania się (chodzi więc nie tylko o odpowiednią konstrukcję torowiska, ale i zachowanie odpowiedniej skrajni). To podsyca z kolei obawy o to, czy takie rozwiązanie nie będzie potem nadużywana w ramach kompromisu i chęci obniżenia emocji związanych ze zwężeniem Alej – ze stratą oczywiście dla transportu publicznego.
Oddzielnym problemem jest zabytkowy most Poniatowskiego, gdzie przestrzeń jest ograniczona i gdzie obecnie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Drogowcy z ZDM – w ramach sugerowanych rozwiązań – wskazują na zwężenie jezdni. Jednocześnie najchętniej widzieliby autobusy w tym miejscu właśnie na torowisku. Autobusów jest mniej niż w centrum (między 7 a 8 z przystanku Rondo Waszyngtona w kierunku mostu odjeżdża „zaledwie” 47 autobusów, z czego 36 jedzie dalej przez most), ale odcinek bez świateł i wąskich gardeł byłby długi, więc wyzwania w zakresie zapewnienia przepustowości są mniejsze.