Znamy już wyniki najnowszego barometru warszawskiego. Wynika z niego, że pandemia przyczyniła się do wzrostu podróży samochodem i w zdecydowanie mniejszym stopniu rowerem. Mieszkańcy stolicy rzadziej korzystają z komunikacji miejskiej, a kierowców boją się bardziej niż agresywnych pijaków i narkomanów.
Znamy już wyniki
warszawskiego barometru, czyli badania prowadzonego cyklicznie przez władze stolicy. Przynoszą one interesujące i niestety bardzo niepokojące wyniki. Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło – Warszawiacy lubią swoje miasto, nie chcą się z niego wyprowadzać i czują się w nim bezpiecznie, a najgorzej oceniają służbę zdrowia. Warto odnotować, że tutaj spadek odsetka pozytywnych ocen jest wręcz dramatyczny. We wrześniu służba zdrowia została oceniona dobrze jedynie przez 57% mieszkańców, w listopadzie poprzedniego roku ocen pozytywnych było 71%. Pandemia wydaje się być oczywistą przyczyną, ale to nie ten wątek interesuje nas najbardziej.
Bardzo dobre oceny komunikacji miejskiejPodobnie jak w latach poprzednich wiele dobrych ocen zbiera transport publiczny. We wrześniu tego roku 93% mieszkańców stolicy dobrze oceniało funkcjonowanie komunikacji miejskiej. W listopadzie roku poprzedniego (badanie prowadzone jest dwa razy w roku) było to 90%, a w jeszcze wcześniejszym badaniu z czerwca 2019 także 93% - to z resztą jest najwyższa ocena jaką komunikacja miejska zyskała w historii.
W przypadku komunikacji miejskiej także widać wpływ pandemii. W tym roku tylko 45% respondentów powiedziało, że korzysta z transportu publicznego codziennie lub prawie codziennie, to o 10 punktów procentowych mniej niż w poprzednim badaniu. Opcję „przynajmniej raz w tygodniu” wskazało 20% ankietowanych (15% w listopadzie 2019 roku). Znacząco wzrosła liczba osób które przestały jeździć komunikacją miejską – teraz jest ich 12% a było 8%.
Co jest niepokojące wzrosła liczba osób korzystających z własnego samochodu każdego dnia. We wrześniu tego roku było to 27% badanych zaś w poprzedniej edycji barometru jedynie 21%. Z 7% we listopadzie 2019 do 16% we wrześniu tego roku wzrosła liczba Warszawiaków korzystających z auta nie codziennie, ale przynajmniej raz w tygodniu.
Niestety pandemia przyniosła w Polsce wzrost zainteresowania transportem indywidualnym i widać to po wynikach tego badania. Przed korzystaniem z transportu publicznego ostrzegał już były minister zdrowia Łukasz Szumowski. Ostatnio przedstawiciele
Polskiej Akademii Nauk piętnowali zatłoczony transport publiczny i co dość szokujące opisywali go jako przeznaczony jedynie dla zwykłych pracowników. To wszystko przy braku podparcia własnymi badaniami. Analizy prowadzone przez
niemiecki Instytut Kocha, czy przez
podmioty brytyjskie, wykazały jednak, że ryzyko transmisji w komunikacji miejskiej jest niewielkie. W lotnictwie oceniono je
na mniej prawdopodobne niż rażenie piorunem.
Rower dał radęRównie zaskakujące są wyniki związane z wykorzystaniem rowerów Veturilo. Co prawda zainteresowanie tym środkiem transportu globalnie spadło, ale wzrosła liczba respondentów korzystająca z rowerów codziennie lub co najmniej kilka razy w tygodniu. We wrześniu tego roku 77% stwierdziło, że nie korzystało z rowerów miejskich – to o 4 punkty procentowe więcej niż w 2019.
Wzrosło także zainteresowanie rowerem jako środkiem transportu. W tym roku codziennie lub prawie codziennie korzystało z niego 2% Warszawiaków, wzrósł także odsetek osób korzystających z niego nie codziennie, ale przynajmniej raz w tygodniu do 5% oraz od czasu do czasu, mniej niż raz w tygodniu do 21%.
Warto pamiętać o tym, że w początkowym okresie pandemii władze w Polsce zdecydowały się na wprowadzenie zakazu korzystania z rowerów miejskich (ale nie z hulajnóg) oraz ograniczały możliwość korzystania z roweru tylko do niezbędnych podróży. W tym samym czasie większość władz państwowych i miejskich na świecie zachęcała do korzystania z dwóch kółek. O tym jak szkodliwy miało to wpływ na rower w Polsce mówił
w ostatniej rozmowie Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska.Kierowca gorszy niż pijak i złodziej
Zarówno w ostatnim jak o poprzednim badaniu wśród najczęściej wskazywanych przez mieszkańców spraw do rozwiązania znajdowały się służba zdrowia, budowa metra i likwidacja korków.
Pierwsze zaskoczenie ostatnie badanie przynosi w kwestii największych zagrożeń dla bezpieczeństwa. Tym razem aż 34% Warszawiaków wskazało, że boi się brawurowo i niebezpiecznie jeżdżących kierowców. Na kolejnym miejscu znalazła się „agresji ze strony osób nietrzeźwych, pijanych, narkomanów” zaś na kolejnym obawa przed włamaniem do mieszkania czy samochodu. W listopadzie ubiegłego roku kierowcy byli na miejscu trzecim – za kradzieżami i agresywnymi pijakami.