Najprawdopodobniej w tym tygodniu warszawiacy będą mogli przejechać się pierwszymi elektrobusami od Ursusa, kupionymi w ramach zeszłorocznego przetargu. Producent spóźnił się z dostawą półtora miesiąca, a w Warszawie wciąż nie ma połowy pojazdów.
MZA poinformowały nas, że pięć z dziesięciu elektrobusów już zostało odebranych i najpewniej w czwartek wyjadą na miasto. Pozostałe mają być odebrane w najbliższym czasie.
Zgodnie z umową 12–metrowe autobusy powinny zostać dostarczone 14 (pierwsze pięć) i 21 lipca (pozostałe). Wtedy jednak do warszawskich Miejskich Zakładów Autobusowych, trafił tylko jeden egzemplarz, testowy, który został odesłany producentowi. W wakacje przedstawiciele MZA i Ursusa kursowali miedzy Warszawą a Lublinem, ale pojazdy, które zostały zbudowane, wciąż miały usterki, które sprawiały, że warszawski przewoźnik nie chciał ich odebrać.
W lipcu pisaliśmy o tym, że autobusy miały kłopot z bateriami i instalacją systemu informacji pasażerskiej.
Przed tygodniem „Gazeta Stołeczna” informowała, że MZA wciąż nie odebrały żadnego pojazdu tłumacząc, że „nie spełniają wymagań wynikających z umowy”. Dziś połowa z planowanych zakupów już jest w rękach MZA.
Przedstawiciele Ursusa tłumaczą, że dostawy są w trakcie realizacji i również zapewniają, że pozostałe pięć autobusów trafi do warszawskiego przewoźnika niebawem, choć nie precyzują kiedy. Pytani o przyczyny półtoramiesięcznego poślizgu, tłumaczą to koniecznymi modyfikacjami.
– W celu przeprowadzenia testów urządzeń elektronicznych, systemu informacji pasażerskiej oraz rozwiązań wpływających na zwiększenie komfortu pasażerów podczas podróży, pierwszy autobus wyprodukowany dla MZA w Warszawie został dostarczony do zamawiającego w połowie lipca. Dzięki temu mogliśmy otrzymać informację zwrotną, by jak najszybciej wprowadzić ewentualne modyfikacje do kolejnych dostarczanych autobusów. Spowodowało to opóźnienia – tłumaczy prezes Ursus Bus Tomasz Nita. – Najważniejsze dla nas jest, by zawsze oddawać zamawiającym produkt o jak najwyższej jakości. Zależało nam także na tym, aby autobusy elektryczne Ursus City Smile, które będą jeździć po Warszawie, spełniały wysokie wymagania pasażerów – dodaje.
Za poślizg w dostawach lubelskiemu producentowi naliczane są kary, które zaczynały się od tysiąca złotych za autobus za dzień, ale zgodnie z umową z czasem rosły. MZA zaznacza, że kara zostanie podliczona, gdy wszystkie autobusy w końcu do nich trafią, ale na dziś urosła co najmniej do kilkuset tysięcy złotych.
Warszawa rozstrzygnęła do tej pory trzy przetargi na elektryczne autobusy, każdy po 10 sztuk. Pierwsze dostarczone przez Solarisa, już od zeszłego roku jeżdżą po mieście, na linii 222. Drugi przetarg to właśnie ten, w którym Ursus Bus pokonał Solarisa. Trzeci przetarg rozstrzygnięto kilka tygodni temu i tym razem znów najlepszy okazał się Solaris. Autobusy z tego zamówienia mają trafić do stolicy w przyszłym roku.