KIO uwzględniła odwołanie PKS Grodzisk Mazowiecki w sprawie czynności podjętych przez ZTM przy wyborze przewoźnika. To może oznaczać, że w Warszawie będzie jednak jeździł PKS a nie Michalczewski.
Historia z wyborem nowego przewoźnika, która miała zakończyć się podpisaniem umowy w sierpniu, trwa do dziś. ZTM podzielił latem przetarg, obliczony na 100 12-metrowych autobusów, na dwie części. Pierwszą wzięła, bez większych problemów Arriva. W drugiej ofertę z najniższą ceną złożył PKS Grodzisk Mazowiecki,
ale ZTM wybrał drugą w kolejności ofertę Michalczewskiego. Firmie z Grodziska zarzucono rażąco niską cenę i niespełnienie wymogu doświadczenia.
Na początku września KIO uwzględniła odwołanie przewoźnika. ZTM wezwał jednak pod koniec października PKS Grodzisk do uzupełnienia informacji zawartych w ofercie dotyczących szczegółów sposobu obliczenia ceny. Przewoźnik zwrócił uwagę, że zażądano od niego w szczególności informacji o koszcie części zamiennych czy wynagrodzeniu pracowników. Stosowne informacje przekazał, zwrócił jednak uwagę, że szczegółowa kalkulacja ceny podczas przetargu miała jedynie znaczenie orientacyjne dla zamawiającego, co ten potwierdził podczas wrześniowego postępowania przed KIO. W dodatku po wrześniowym wyroku, w sytuacji gdy ZTM się nie odwołał, należy – wg PKS – po prostu wybrać jego ofertę.
Jak poinformowała nas rzecznik KIO Magdalena Grabarczyk odwołanie PKS Grodzisk Mazowiecki zostało uwzględnione. Ponieważ przewoźnik wnosił w nim m.in. o nakazanie ZTM-owi wyboru najkorzystniejszej oferty zgodnie z wytycznymi zawartymi we wrześniowym wyroku KIO, wygląda na to, że zamówienie może trafić do PKS, o ile ZTM od tej decyzji się nie odwoła. Nie da się jednak ukryć, że o ile jeszcze na początku jesieni sytuacja PKS–u w tym sporze wyglądała nie najlepiej (warszawscy urzędnicy przekonywali, że decyzję przetargową podjęli po bardzo dokładnych analizach) to teraz mają za sobą już dwie korzystne decyzje KIO.
ZTM na razie nie podjął decyzji co dalej. Rzecznik organizatora warszawskiej komunikacji Igor Krajnow, poproszony o komentarz, zapowiedział, że zostaną podjęte po analizie pisemnego uzasadnienia wyroku, które powinno zostać doręczone zamawiającemu w ciągu kilku dni.
Warszawski przetarg to jeden z elementów większej operacji podpisywania nowych umów z prywatnymi przewoźnikami w Warszawie. Mniej więcej trzy czwarte przewozów autobusowych w stolicy realizują Miejskie Zakłady Autobusowe. Reszta jest podzielona wśród kilku prywatnych operatorów, którym miasto stawia bardzo wysokie wymagania jeśli chodzi o jakość usługi. Między innymi z obawy o możliwe ich niespełnienie, w ZTM–ie uznano, że cena zaproponowana przez PKS Grodzisk jest zbyt niska.
Przedłużanie rozstrzygnięcia przetargu stanowi pewien problem dla ciągłości przewozów. Nowy operator miał objąć wyznaczone mu linie autobusowe z początkiem przyszłego roku. To wydaje się niemożliwe. W ZTM–ie już wcześniej zapewniano, że „brakujące” autobusy zostaną zastąpione pojazdami MZA i innych przewoźników. W ten sposób poradzono sobie kilka miesięcy temu, gdy z powodu kłopotów z zakupem pojazdów z objęciem „swoich” linii spóźniło się Europa Express City.
Artykuł zaktualizowaliśmy o 12.05 po otrzymaniu stanowiska ZTM Warszawa.
Zapisz się do newslettera:
