Warszawa postanowiła w końcu zrobić porządek ze współdzielonymi hulajnogami. Firmy, które je wystawiają (Bolt, Lime, Dott, Tier) będą wnosić opłaty do budżetu miasta, wyznaczone zostaną strefy parkingowe oraz obszary z zakazem dostępu. Poznaliśmy szczegóły rozwiązań.
Wszystkie zmiany jakie zachodzą w zakresie uporządkowania kwestii hulajnóg elektrycznych w polskich miastach należy wiązać ze zmianą przepisów z połowy poprzedniego roku. Do 2021 coś takiego jak „hulajnoga elektryczna” w Prawie o ruchu drogowym nie istniało. Od połowy ubiegłego roku wiadomo, że to pojazd, wiadomo w jaki sposób można się nim poruszać i gdzie parkować. Szerzej o tych zmianach pisaliśmy w tekście pt.
Hulajnogi elektryczne uregulowane.
Nowe przepisy pozwoliły Warszawie na zawarcie w listopadzie poprzedniego roku porozumienia z pięcioma operatorami hulajszeringowymi, którzy zdecydowali się na współpracę z władzami stolicy. O tym szerzej w tekście pt.
Warszawa: Nowe zasady korzystania z hulajnóg, jednak dopiero w lipcu rozpoczął się proces wyznaczania stref do parkowania e-hulajnóg.
Operatorzy hulajnóg będą płacić
Tempo wdrażanie w życie porozumienia z operatorami hulajnóg może nie jest najszybsze, ale jak zapewnia nas ZDM zbliżają się do końca najbardziej istotne ustalenia, czyli kwestia opłat jakie będą wnoszone z tego tytułu do budżetu miasta.
– Poszczególne zapisy porozumienia są dopiero wdrażane, np. planujemy kampanię edukacyjną czy wymianę danych. Natomiast trzonem porozumienia była zasada odpłatności operatorów za udostępnioną im sieć miejsc postojowych i ten etap zbliża się do szczęśliwego finiszu. Oznakowaliśmy kilka tysięcy stojaków rowerowych, a teraz jako uzupełnienie tego systemu rozpoczynamy malowanie stref postojowych tam, gdzie stojaków nie ma. Finiszujemy proces podpisywania umów z operatorami tak, aby ponosili oni koszty organizacji takiego systemu w przestrzeni publicznej – mówi Jakub Dybalski, rzecznik prasowy ZDM Warszawa.
Nie podaje jednak kwot o jakich mowa, ani nie dzieli się informacjami o liczbie dostępnych obecnie w mieście hulajnóg. Dowiadujemy się jedynie, że opłaty dla operatorów będą naliczane proporcjonalnie do wielkości floty i będą pobierane w wysokości zgodnej z uchwałą rady miasta.
Kluczowe dla porozumienia jest wyznaczenie, nie tylko w aplikacji, ale również fizycznie na obszarze miasta, miejsc do parkowania hulajnóg. – Po wyznaczeniu wspomnianych stref postojowych podpiszemy z operatorami umowy dotyczące dzierżawy pasa drogowego, za co będą co miesiąc płacić. Rzecz w tym, że choć od roku w Prawie o ruchu drogowym jest wskazane, że hulajnogi mają prawo do postoju w „miejscach do tego przeznaczonych”, to ustawodawca i ministerstwo całkowicie milczą, gdy przychodzi do określenia, jak mają takie miejsca wyglądać, gdzie powinny być, kto ma je wyznaczać, czy kto ma za to płacić. Musieliśmy taką formułę wymyślić sami – przyznaje Dybalski.
Dodaje przy tym, że dla Warszawy było oczywiste, że nie ma mowy o oddaniu prywatnym biznesom miejskiej przestrzeni za darmo. – Za zajęcie pasa drogowego płaci właściciel straganu z warzywami, właściciel budynku rozstawiający rusztowanie, by wyremontować elewację, czy filmowcy, którzy robią zdjęcia na ulicy. Hulajszeringi też wykorzystują miejską przestrzeń w celach biznesowych – to chyba dla każdego oczywiste – tylko robią to w inny sposób, nie zajmując na dłuższy czas konkretnego miejsca. Przepisy nie pierwszy raz nie nadążają za rzeczywistością – dodaje rzecznik ZDM.
Ograniczenie parkowania
Wyznaczane właśnie strefy parkowania będą tym najbardziej z widocznych elementów systemu parkingowego. W pierwszy etapie wyznaczone ma zostać 21 takich miejsc, zaś docelowo pojawi się ich aż 250. Zostaną wymalowane przez ZDM i oznaczone na chodnikach literą „P” oraz symbolem roweru i hulajnogi. Drugim widocznym elementem będą miejskie stojaki rowerowe, które w większości już są oznaczone symbolami informującymi o możliwości pozostawienia hulajnogi.
Od dłuższego czasu strefy postojowe są widoczne w apalikacjach (podobnie jak obszary po których hulajnogami nie można się poruszać).
Na mocy wspomnianego porozumienia z operatorami pozostawiają oni rano swoje hulajnogi tylko przy stojakach rowerowych lub w miejscach planowanych stref postojowych, nawet tam, gdzie jeszcze ich nie ma. Od momentu podpisania porozumienia operatorzy zobowiązali technicznie ograniczyć prędkość swoich hulajnóg, gdy te wjadą na Bulwary Wiślane, Trakt Królewski i Chmielną, a także maksymalnie ograniczyć ruch i postój pojazdów na Starym Mieście, w Ogrodzie Krasińskich i w Łazienkach.
– Korzyści z tej zmiany są widoczne. Operatorzy hulajszeringów rano rozstawiają swoje pojazdy zgodnie z przepisami. Wielu użytkowników również parkuje hulajnogi w ten sposób. Przepisy nie rozwiążą problemu w stu procentach, ale widać, że wiele osób, mając wskazany poprawny sposób postępowania, stosuje się do niego. „Zaśmiecenie” przestrzeni miejskiej hulajnogami jest mniejsze, niż było przed zmianą przepisów – podkreśla Dybalski.
ZDM zapewnia także, że stojaków rowerowych nadal będzie nadal przybywać (niestety ostatnio nie obyło się bez
problemów przy najnowszych stacjach metra), i nie ma obaw że zabraknie miejsca dla rowerzystów czy hulajnóg. – Póki co, nie mamy „wojny o stojaki” między użytkownikami hulajnóg a rowerzystami. Miejsce jest dla wszystkich – mówi rzecznik ZDM.
Usuwanie hulajnóg
Osobną kwestią pozostaje sprawa pozostawiania hulajnóg w miejscach niedozwolonych. Zgodnie z przepisami z roku 2021 można je bowiem parkować „w miejscu do tego przeznaczonych” lub na zewnętrznej krawędzi chodnika. Samorząd nie mogą samodzielnie ustalać dodatkowych kar za łamanie przepisów ruchu drogowego.
– Niewiele osób ma tę świadomość, ale w tym pytaniu przeskakujemy z relacji operatorzy – miasto na kwestię przestrzegania i egzekucji przepisów ruchu drogowego. Hulajnoga jest pojazdem i nieprawidłowo zaparkowana podlega takim samym zasadom, jak np. nieprzepisowo zaparkowany samochód. To oznacza, że policja lub straż miejska ma prawo wydać dyspozycję odholowania takiego pojazdu. Właściciel (czyli w tym przypadku operator hulajszeringowy) ponosi wtedy koszty holowania i przechowywania hulajnogi. Dodatkowo kierującemu grozi za takie wykroczenie mandat. Służby zwracają się do właściciela pojazdu o wskazanie kierującego. Niewskazanie go też jest zagrożone mandatem – wylicza Dybalski.
To niestety jest potencjalnie najsłabszy element całego systemu – mamy bowiem odpowiednie regulacje, ale kłopot może pojawić się na etapie ich egzekwowania, a to nie zawsze idzie sprawnie, co widać doskonale po ciągłych problemach z nielegalnym parkowaniem samochodów.