Wczoraj (7 marca) kierowca samochodu osobowego przebił bariery wiaduktu nad nową linią tramwajową na Kasprzaka i spadł na torowisko. Interweniująca na miejscu policja nie znalazła jednak prowadzącego, który zapewne zbiegł z miejsca zdarzenia.
Do wypadku na nowym torowisku na Kasprzaka na warszawskiej Woli doszło wczoraj przed północą. Z nieznanych przyczyn kierowca samochodu osobowego przebił barierę wiaduktu i spadł na torowisko poniżej poziomu jezdni.
– Około godzin 23:30 Kierujący samochodem osobowym jadąc prawym pasem ruchu drogi ul. Wolskiej od strony ul. Marcina Kasprzaka w kierunku ul. Redutowej, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze oraz nie zachował szczególnej ostrożności. Przebił barierki na skrzyżowaniu ul. Wolskiej z ul. Redutową. Auto spadło na wydzielone torowisko i doprowadziło do uszkodzenia sieci trakcyjnej. Było to przyczyną zatrzymania ruchu tramwajowego obydwu kierunkach – informuje Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.
Dodaje przy tym, że po interwencji Straży Pożarnej i zabezpieczeniu wyciekającej benzyny, pojazd techniczny odholował samochód w bezpieczne miejsce. Pogotowie sieciowe naprawiło uszkodzone ramię odciągowe oraz wyprostowało przewód jezdny na odcinku 35 metrów. O godzinie 23:55 wznowiono ruch w kierunku Cm. Wolskiego, a o 2:00 ruch został w pełni przywrócony.
Do wypadku doszło zaledwie niepełne trzy dni po
otwarciu nowej trasy tramwajowej. Torowisko jest poprowadzone w wykopie w miejscu dawnej jezdni ul. Kasprzaka w kierunku Bemowa. W miejscu wypadku – między przystankiem a rozjazdami w stronę Wolskiej – obowiązuje od otwarcia ograniczenie prędkości dla tramwajów do 40 km/h. W rejonie rozjazdów tramwaje zwalaniają do 15 km/h. Wiadukt i barierki, przez które przebiło się auto, nie były przebudowywane w ramach inwestycji tramwajowej. Przed budową trasy tramwajowej samochód spadłby na jezdnię.