Wcześnie rano na warszawskich Bielanach spłonął miejski autobus linii 203. Pasażerom nic się nie stało. To pojazd należący do przewoźnika Europa Express City, która wykonuje przewozy na zlecenie ZTM Warszawa i jeździł po Warszawie od 2015 r.
To pierwszy taki przypadek w Warszawie od dawna. Linia 203 nie jest uczęszczana, dlatego jest obsługiwana krótkimi, 9–metrowymi autobusami, a z racji wczesnej godziny w środku nie było wielu pasażerów. Ze stanu wraku wynika, że pożar rozpoczął się z tyłu pojazdu, z okolic silnika. W podobnych przypadkach pożar autobusu rozwija się dość wolno i pasażerowie mają czas na ucieczkę. Badanie dokładnej przyczyny trwa jednak co najmniej kilka dni.
Autobus–pogorzelec to Sancity 9LE wyprodukowany przez Autosan, którym, w ramach kontraktu z ZTM Warszawa posługiwał się przewoźnik Europa Express City (mniej więcej jedna czwarta przewozów w Warszawie jest obsługiwana nie przez Miejskie Zakłady Autobusowe, ale prywatnych przewoźników, którzy w ramach umowy z ZTM muszą spełniać te same standardy co MZA). To autobus o numerze bocznym A276. Umowa EEC z ZTM ruszyła w 2015 r.
Z tymi autobusami już na wstępie wiązała się historia poważnego poślizgu. EEC miało rozpocząć przewozy 1 września 2015 r. Ale pierwsze autobusy wyjechały na warszawskie ulice dopiero późną jesienią, a
wszystkie 30 autobusów od Autosanu kursowało dopiero na wiosnę 2016 r. Dlaczego? Bo Autosan nie mógł na czas dostarczyć przewoźnikowi pojazdów, a to z kolei było spowodowane tym, że części silników do warszawskich Sancity 9LE były sprowadzane z Chin (w tych autobusach zamontowano silniki marki Cummins) i wskutek rozmaitych wymówek, nie mogły trafić do Polski.
Warto pamiętać, ze w 2015 r. sanocki Autosan był już po kilku latach stanu upadłości likwidacyjnej i ledwo wiązał koniec z końcem (dopiero po wyborach nowy rząd polecił wyratować zadłużony zakład Polskiej Grupie Zbrojeniowej). Zamówienie z Warszawy było jednym z największych w tym czasie i pozwoliło Autosanowi przetrwać. Z kolei dla Europa Express City był to pierwszy kontrakt w stolicy.
Umowę podpisano na trzy lata. Zgodnie z nią Sancity mają przestać jeździć z końcem sierpnia tego roku. ZTM negocjuje właśnie tymczasowe przedłużenie obsługi linii tymi autobusami do końca lutego przyszłego roku, bo przedłużyło się rozstrzygnięcie postępowania związanego z nową, tym razem ośmioletnią umową.
Choć w Warszawie spalony autobus to nowość, takie sytuacje się zdarzają. W Polsce nie zdarzyła się jednak taka sytuacja jak w Rzymie,
gdzie od początku 2017 r. spłonęło już ok. 30 autobusów.