W wielu miejscach pasażerowie stołeczne komunikacji tramwajowej korzystają wciąż ze substandardowych rozwiązań w postaci np. wąskich przystanków, pozbawionych podstawowych udogodnień i niedostoswanych do potoków pasażerskich. Tak jest na Grójeckiej, która dawno straciła miano głównej wylotówki Warszawy na Kraków, Katowice i Wrocław. Wygląda na to, że w mieście zaczął dojrzewać klimat do zmian. – Jesteśmy gotowi rozpocząć projekt przebudowy tej ulicy, poprawiając warunki dla pasażerów i ustanowić silną zieloną falę dla tramwajów. Oczywiście kosztem jednego pasa w każdą stronę – zadeklarował Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Niegdyś ciąg Grójeckiej i al. Krakowskiej – w stronę Raszyna i Janek – był główną wylotówką z Warszawy na trasy do Krakowa, Katowic czy Wrocławia. Zmieniło się to po rozbudowie układu drogowego – rozbudowie Alej Jerozolimskich, oddaniu kolejnych odcinków obwodnicy Warszawy, autostrady A2 czy Trasy Salomea – Wolica. Sama ulica zachowała swój pierwotny, przelotowy kształt. Z jednej strony – przy zmniejszonym ruchu – problemem są kierowcy nadmiernie łamiący przepisy, o czym świadczą chociażby rekordowe w skali kraju wyniki fotoradaru przy Dickensa, a także tragiczne w skutkach wypadki. Z drugiej strony istotną kwestią do rozwiązania są substandardowe rozwiązania dla innych użytkowników, w tym przede wszystkim pasażerów tramwajów, którzy w wielu miejscach zmuszeni są do korzystania ze zbyt wąskich przystanków, pozbawionych wiat i niedostosowanych do ciągle rosnących potoków podróżnych. Ci, aby się wyminąć, często muszą schodzić na torowisko.
Dyskusja o kształcie Grójeckiej toczy się niemrawo już od lat. Przyczynkiem do nowej jej odsłony jest niedawny wypadek na wysokości wiaduktu przy stacji PKP Warszawa Rakowiec. Kierowca z powodu znacząco nadmiernej prędkości wypadł z trasy i zabił pieszą na chodniku. Nie pomogły tutaj nawet bariery energochłonne.
Tym razem wygląda na to, że w mieście dojrzewa klimat do zmian. – Jesteśmy gotowi rozpocząć projekt przebudowy tej ulicy, poprawiając warunki dla pasażerów i ustanowić silną zieloną falę dla tramwajów. Oczywiście kosztem jednego pasa w każdą stronę. Oby ta tragedia przyspieszyła realizację niezbędnych zmian – odpowiedział na głosy aktywistów Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Co ważne, nie jest to głos w mieście odosobniony. – Zawsze popieramy zmiany w organizacji ruchu, które poprawiają bezpieczeństwo. Czekamy na koncepcję i projekt Tramwajów Warszawskich. Spółka dysponuje środkami na koncepcję – mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza. Wspomina też niedawny audyt przejść dla pieszych, na bazie którego są wdrażane zmiany podnoszące bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu (doświetlanie, światła, ronda, wysepki itp.). Jednocześnie podkreśla, że istota problemu jest inna. – Żadna zmiana organizacji ruchu, co pokazują ostatnie wypadki, nie zagwarantuje bezpieczeństwa, jeśli będziemy tolerować piratów drogowych. Ważne są dodatkowe kontrole, egzekucja przepisów i wysokie mandaty – dodaje Gałecka.
W całej dyskusji ważna jest jednak nie tylko kwestia bezpieczeństwa, co poprawa warunków dla pasażerów komunikacji tramwajowej. – Wiemy, że to przebudowa przystanków tramwajowych na Grójeckiej jest elementem większych prac, od których powinna zacząć się przebudowa całej ulicy. Przystanki w czterech miejscach – przy Korotyńskiego, Dickensa, PKP Rakowiec i Bakalarskiej powinny być zdecydowanie szersze, bo dziś nie spełniają potrzeb pasażerów. Ich przebudowa pociągnie za sobą zmiany na Grójeckiej i przeprojektowanie skrzyżowań – wyjaśnia Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. – Mamy za sobą analizę stanu istniejącego, badania ruchu, inwentaryzację i wiemy w którą stronę powinny iść zmiany i gdzie powinny być przystanki. Ważne są badania ruchu, które odpowiadają ile kierowców w drodze do Warszawy przestało jeździć Grójecką i Krakowską i zaczęło korzystać z ekspresowej trasy Salomea – Wolica. Jesteśmy w stanie szybko wraz z ZDM wykonać pełną koncepcję zmian na tej ulicy – dodaje.
fot. WU