Czy Warszawa też rozważa ograniczenia w odwożeniu dzieci do szkół, jak Kraków, Łódź czy Poznań? Zarządowi Dróg Miejskich pomysł się podoba, ale zwraca uwagę, że większość przyszkolnych dróg w stolicy jest zarządzana przez dzielnice i to one będą decydować.
Takie rozwiązanie, w którym w godzinie startu lekcji zamknięto by dla ruchu samochodowego przyszkolne ulice, miałby wpływ na bezpieczeństwo w pobliżu szkół, a także zachęciłby dzieci i przede wszystkim ich rodziców, do korzystania z innych, niż samochód, sposobów dostania się do szkoły.
Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM zwraca uwagę, że warszawskie szkoły w przeważającej części znajdują się przy ulicach zarządzanych przez dzielnice i to one będą decydować o tego rodzaju zmianach.
– Naszym zdaniem rozwiązanie jest ciekawe i warte uwagi, dlatego będziemy je rekomendować dzielnicom i zainteresowanym szkołom podczas Rowerowego Maja, którego jesteśmy organizatorem. Niestety na drogach, którymi nie zarządzamy nie mamy wpływu na zmiany w organizacji ruchu. Tak naprawdę wszystko będzie zależało od zainteresowania poszczególnych dzielnic czy szkół – tłumaczy Gałecka.
Według zeszłorocznych badań Ibrisu na zlecenie Santander Polska 40 proc. rodziców uczniów w Polsce odwozi swoje dzieci na lekcje autem, na piechotę odprowadza je 36 proc., a komunikacją miejską odwozi je 22 proc.